Uczmy się od pszczół [FELIETON]
W tym tygodniu obchodziliśmy Światowy Dzień Pszczół. Nie tylko pszczoły miododajnej, ale wszystkich owadów zapylających. To dobra okazja do zastanowienia się nad tym, co robimy. Zmieniliśmy, jako ludzie, nasze najbliższe otoczenie. Nie ma słomianych czy trzcinowych strzech, stare domy pokryte zostały sidingiem i gdzie te biedne owady zapylające mają się teraz podziać?
Naprawmy to, co pogorszyliśmy. Zamiast trawniczków, które notabene potrzebują dużo wody, powinniśmy tworzyć ogrody kwiatowe, zamiast iglaków – sadzić drzewa miododajne. Zakładajmy owadom tzw. hoteliki, gdzie będą mogły się schronić. To jest właściwy kierunek.
Ale pszczoły pokazują nam też coś innego. To od nich powinniśmy się uczyć, jak wspólnie pracować. One nam pokazują, że dobrze zorganizowana, wspólna praca pozwala pokonywać wszelkie trudności. Ta wspólna praca jest szczególnie ważna i teraz w czasie pandemii, i dla pomyślnej przyszłości.
Dzięki Bogu mamy majowe opady i widmo suszy zostało odsunięte. Niech to jednak nas nie uspokaja. Cały czas musimy dbać o wodę, cały czas musimy zwiększać poziom retencji. Każdy z nas ma tutaj coś do zrobienia. I znów wracamy do wspólnej pracy. O ile większe będą efekty, jeżeli zajmiemy się tym wspólnie? Zamierzam powołać Partnerstwa Wodne. Chcę zebrać wszystkich zainteresowanych: spółki wodne, samorządy, doradztwo rolnicze, Gospodarstwo Wody Polskie, aby dokonać pogłębionej analizy, jakie działania należy podejmować zarówno na szczeblu tych największych zbiorników, ale też i na poziomie lokalnym, mniejszym, gdzie niewielkie nakłady mogą przynieść znakomite efekty.
Uczmy się od pszczół.