Zgoda buduje [FELIETON]
Na ostatniej sesji Rady Miasta Torunia zgodnie i jednogłośnie zostało zatwierdzone sprawozdanie z wykonania budżetu miasta Torunia za rok 2020. O tym, jak był trudny, nie trzeba nikogo przekonywać. A jak poradziło sobie miasto?
Pod koniec 2019 r. nikt nie słyszał jeszcze o pandemii. Planując wtedy budżet, przewidywaliśmy deficyt w finansach miasta w wysokości 106 mln zł. Czy to dużo? Budżet kształtuje się średnio na poziomie ok. 1,4 mld zł. Jego obsługa nie jest zagrożona, ponieważ od wielu lat posiadamy nadwyżkę finansową.
A jak wyszło w praktyce? Mimo ekstremalnie trudnych warunków realizacji, ubiegły rok Toruń zakończył deficytem w wysokości… 4 mln zł (!). Nie byłoby to możliwe m.in. bez trafnych decyzji podejmowanych przez Radę Miasta Torunia oraz dofinansowania wielu inwestycji z budżetu państwa: rekordowej dotacji na przebudowę mostu im. J. Piłsudskiego (46 mln zł), FIL (29 mln zł), rekompensaty dla MZK (4 mln zł), modernizacji basenu przy Bażyńskich (3,5 mln zł) czy zadaszenia boiska na Skarpie (1 mln zł).
Wracając do decyzji podejmowanych przez Radę Miasta – czas pandemii odcisnął również na Toruniu nieznane od dziesięcioleci piętno. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja wymagała ciągłego przetwarzania dużej ilości danych, na podstawie których Rada Miasta, prezydent i urzędnicy musieli działać szybko, odważnie, czasem wspierając się intuicją i dotychczasowym doświadczeniem.
Czy wyszło? Myślę, że tak.
Czy efekty mogły być jeszcze lepsze? Być może.
Jedno jest pewne. Dzięki odłożeniu na bok politycznych sporów torunianie mogli czuć, że ich przedstawiciele robią wszystko, aby sytuacja w mieście była jak najlepsza. W końcu mamy w Toruniu dobre tradycje dialogu…