Ostatni ułan na wiecznej warcie. W wieku 103 lat odszedł major Franciszek Karpa
Dziś odszedł jeden z najstarszych mieszkańców Podgórza i Torunia, 103-letni major Franciszek Karpa. Był ostatnim żyjącym ułanem 11. Pułku Ułanów Legionowych z Ciechanowa. Jeszcze nie dawno hucznie obchodzono jego setne urodziny.
Kondolencje złożył już marszałek Piotr Całbecki, przypominając historię majora. Franciszek Karpa miał zakończyć służbę 1939 roku, zamiast tego – musiał brać udział polskiej wojnie obronnej. Walczył pod Przasnyszem, przedostawał się do zajętego przez Niemców Ciechanowa, potem przez Modlin do Warszawy, gdzie bronił z ułanami pozycji przy ul. Grójeckiej. Zniszczyli tam około 30 niemieckich wozów i czołgów.
Franciszek Karpa dostał się do niewoli, potem trafił na roboty do Niemiec. Pracował w Królewcu, tam zastała go ofensywa radziecka. Znów trafił do obozu, tym razem w Estonii.
Po wojnie odwiedził Toruń. Miał tu zostać na chwilę, został do końca życia. To z jego domu na toruńskim Podgórzu wysypały się szklane negatywy, które zdigitalizowała biblioteka UMK. W takiej atmosferze, przesyconej dziadkowymi opowieściami, wychował się wnuk, Adam – kolekcjoner i miłośnik Podgórza, który przechował ten szklany skarb.