Piętnaście lat na dwóch kółkach [WYWIAD]
Z Joanną Jaroszyńską ze stowarzyszenia Rowerowy Toruń rozmawia Arkadiusz Włodarski.
Skąd wziął się pomysł na utworzenie stowarzyszenia?
Stowarzyszenie Rowerowy Toruń założyliśmy w 2006 r. Pomysł pojawił się jednak wcześniej. Wielu z nas jeździło na rowerach po mieście i w ten dość naturalny sposób zaczęliśmy interesować się jakością dróg rowerowych, a ta nie była zbyt dobra. W tamtym czasie w Toruniu rozpoczęły się prace nad programem rozwoju komunikacji rowerowej. Cieszyliśmy się, że powstanie taki dokument, a w budżecie znajdą się środki finansowe na rozwój tras rowerowych. W prasie pojawiły się informacje o rowerowym raju i o tym, że za kilka lat będziemy drugim Amsterdamem. Jednak wyobrażenia okazały się nieadekwatne do rzeczywistości. Nowe drogi rowerowe nie spełniały żadnych standardów jakościowych. Wszechobecna była kostka betonowa, wysokie krawężniki i brak przejazdów rowerowych przez skrzyżowania. Stowarzyszenie założyliśmy, aby pomóc w planowaniu odpowiedniej jakości infrastruktury rowerowej, a także po to, aby propagować tę formę transportu wśród mieszkańców Torunia. Nie chcieliśmy dopuścić do marnowania publicznych pieniędzy na budowę jakiejś pseudorowerowej infrastruktury pogarszającej warunki jazdy rowerem po mieście. To nikogo nie zachęciłoby do zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych.
Jakie sukcesy odnieśli państwo przez ten czas?
Na początku staraliśmy się odczarować mit, że rower to pojazd wyłącznie rekreacyjny. I to na pewno się udało. W 2006 r. jazda na rowerze kojarzyła się bardziej z weekendową wycieczką do lasu. Teraz coraz więcej osób wybiera rower do dojazdów do pracy, szkoły czy po zakupy. Nie budzi to już większego zdziwienia. Udało nam się także wpłynąć na wiele projektów drogowych, dzięki czemu jakość infrastruktury rowerowej poprawiła się. Drogi rowerowe budowane są z asfaltu, poszczególne odcinki łączą się w spójną sieć, przybywa u-kształtnych stojaków. Walczyliśmy także o infrastrukturę rowerową na ulicach, przy których była ona potrzebna, np. na ul. Mickiewicza, a nie tam, gdzie było akurat miejsce. W dalszym ciągu staramy się wpływać na kształt infrastruktury rowerowej w Toruniu i nie dopuszczać do realizacji kiepskich projektów drogowych. Niestety nie zawsze jesteśmy traktowani poważnie. Szkoda, bo tracą na tym mieszkańcy, którzy mogliby otrzymać lepszej jakości udogodnienia rowerowe.
Jak zmieniła się przez ten okres infrastruktura rowerowa oraz sytuacja toruńskich rowerzystów?
Na pewno jest ona lepszej jakości niż 15 lat temu. Wszystkie osoby, które chcą się przekonać, jak wtedy budowano drogi rowerowe, odsyłam na ul. Ugory. Do dziś istnieje tam rowerowy koszmarek. Zachęcam też do przejrzenia niewielkiego albumu, który wydaliśmy z okazji 15-lecia działalności. Jest on dostępny na naszej stronie internetowej www.rowerowytorun.com.pl. Znajduje się w nim trochę zdjęć z tamtych czasów. Różnice są widoczne gołym okiem. Sytuacja rowerzystów na pewno uległa poprawie, ale do rowerowego ideału jest jeszcze bardzo daleko.
Co należałoby jeszcze poprawić?
Na pewno wiele jest do zrobienia, jeśli chodzi o bieżące utrzymanie już wybudowanej infrastruktury rowerowej. Widać to zwłaszcza teraz. Toruńscy urzędnicy tak często mówią o bezpieczeństwie rowerzystów w kontekście likwidowanych przejazdów przez skrzyżowania, a w tak niewielkim stopniu są zainteresowani zapewnieniem odpowiedniego oświetlenia i odśnieżenia dróg rowerowych w okresie jesienno-zimowym. Wiele osób rezygnuje z jazdy rowerem zimą, bo obawia się o swoje bezpieczeństwo.
Brakuje także w Toruniu mądrej polityki transportowej, która uwzględniałaby we właściwy sposób komunikację rowerową. Same zapewnienia o przychylności dla potrzeb rowerzystów nie wystarczą, potrzebne są realne działania.
Jakie są plany na dalsze działania?
Plany na najbliższe lata są jasno sprecyzowane. Propagowanie komunikacji rowerowej wśród mieszkańców poprzez organizowanie przejazdów rowerowych, wycieczek, spotkań i innych wydarzeń oraz jednoczesne kontrolowanie planowanych inwestycji drogowych pod kątem ich przyjazności dla ruchu rowerowego.
W jaki sposób zima, pora roku, która nieco utrudnia poruszanie się rowerem, wpływa na sytuację rowerzystów w Toruniu?
Tak jak wspominałam wcześniej, jest to bardzo zły czas dla osób poruszających się na rowerach. Drogi rowerowe są nieodśnieżane, śliskie, zalega na nich warstwa lodu. Jest mi przykro, że władze miasta nie uznają rowerzystów jako pełnoprawnych uczestników ruchu drogowego i wiele osób zmuszają do pozostawienia roweru w domu.
pol
23 grudnia 2021 @ 06:57
Potwierdzam, bardzo poprawiło się jeżdżenie po mieście rowerem, jeżdżę codziennie od początku lat 90-tych. Więc doskonale wiem jak było kiedyś..Co pociesza to to ,że zgodnie z realizacja Agendy 2030 ,auta spalinowe i diesle znikną z centrum miast. Więc będzie dobrze,puściej i bezpieczniej…