Co dalej z ministrem Ardanowskim?
Do chwili głosowania nad ustawą „futerkową” Jan Krzysztof Ardanowski miał opinię najbardziej wpływowego polityka PiS w regionie toruńskim. Po oddaniu przez niego głosu „przeciw” ustawie firmowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, natychmiast pojawiły się pytania, czy to koniec ministra rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego. Oficjalnej decyzji nie ma, pojawiają się jednak przecieki ze źródeł zbliżonych do PiS i rządu.
Po wyborach prezydenckich, kiedy przede wszystkim głosami polskiej wsi Andrzej Duda wywalczył reelekcję, wydawało się, że pozycja ministra Ardanowskiego jest niezwykle silna. Sygnały o jego znaczącej roli w kampanii wysyłał sam prezydent RP. Pojawiły się nawet spekulacje, że prezes Jarosław Kaczyński może rozważać jego kandydaturę na wicepremiera.
Gdy jednak na Zjednoczoną Prawicę spadł głęboki kryzys, okazało się, że politycy ekipy rządzącej nie mówią jednym głosem. Przyczyną napięć w koalicji rządowej miała okazać się tzw. ustawa futerkowa, którą osobiście firmował szef PiS, Jarosław Kaczyński. Sprzeciw ministra rolnictwa uznany został przez komentatorów, a także niektórych członków PiS, za gest wprost samobójczy. Nikt bowiem nie ma wątpliwości, że Jarosław Kaczyński, jak mało kto, nie znosi sprzeciwu – zwłaszcza w swoich szeregach.
Głosowanie przez ministra rolnictwa ramię w ramię z posłami Solidarnej Polski i Konfederacji, które w ostatnich miesiącach nie szczędziły władzom PiS krytyki, zostało przez komentatorów politycznych za dowód napięcia na linii Kaczyński – Ardanowski. Tym bardziej, że do mediów wyciekł list ministra rolnictwa skierowany do członków partii, w którym przestrzega on przed poparciem ustawy. Jego zdaniem jej uchwalenie będzie skutkowało radykalnym spadkiem poparcia dla PiS na wsi.
Konsekwencją decyzji ministra Ardanowskiego było zawieszenie jego członkostwa w szeregach PiS. Czy oznacza to, że toruński poseł pożegna się z teką ministra? Niekoniecznie, choć oficjalnie decyzja w jego sprawie nie została jeszcze podjęta.
Pozostawienie na stanowisku ministra rolnictwa będzie z całą pewnością sporą niespodzianką – mimo jego niewątpliwych dla PiS zasług. Nieoficjalnie mówi się, że Jan Krzysztof Ardanowski zamieni stanowisko w rządzie na tekę ministerialną w kancelarii prezydenta. Scenariusz taki stał się bardziej realny po wystąpieniu Ardanowskiego podczas dożynek prezydenckich, w trakcie którego nie szczędził on pochwał pod adresem głowy państwa.
Kolejnym możliwym rozwiązaniem „sprawy Ardanowskiego” w PiS może być skierowanie go na „odcinek regionalny”, czyli do województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie PiS wciąż zbiera mniej głosów, niż opozycja. Czy jednak taka rola będzie ministrowi rolnictwa odpowiadać? Wątpliwe.
Okazuje się także, że dobry wynik wyborczy Jana Krzysztofa Ardanowskiego i jego wsparcie dla Andrzeja Dudy w trakcie kampanii prezydenckiej może nie wystarczyć do pozostawienia go w szeregach rządu. Politycy partii rządzącej przyznają bowiem, że po przeanalizowaniu wyników głosowania prezydenckiego, kierownictwo PiS doszło do wniosku, że aby wygrać kolejne wybory, trzeba postawić na młody elektorat. To między innymi dlatego na TikToku pojawił się Jarosław Kaczyński, a PiS zaczął puszczać oko do najmłodszych wyborców, którzy dotychczas w większości sympatyzowali z prorynkową Konfederacją. W tym kontekście konserwatywny minister rolnictwa nieszczególnie ma pasować do układanki…