Czabański pozywa Facebooka, bo portal blokuje jego reklamy
W poniedziałek do warszawskiego sądu okręgowego wpłynął pozew Krzysztofa Czabańskiego przeciwko Facebookowi. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych zarzuca w nim “łamanie konstytucyjnej wolności słowa”, poprzez blokowanie jego postów.
Zdaniem Czabańskiego, Facebook umyślnie blokuje posty, które pochodzą od konkretnych osób, bez względu na ich treść.
– Niezależnie od tego, jakiej treści jest post, to ze względu na to, że jest on na przykład z mojego konta poselskiego, to on jest nie zatwierdzany do rozpowszechniania, na podstawie dosyć mętnego regulaminu, który nie określa kryteriów, którym musi podlegać post rozpowszechniany przez facebooka, tylko określa kategorie bardzo szeroko, na przykład polityka, czy gospodarka, czy sprawy społeczne, gdzie Facebook sobie rezerwuje prawo do decydowania, co z danym postem będzie robić – mówił. – Facebook postępuje nie tylko w myśl mętnych kryteriów, ale i w sposób anonimowy, ponieważ nikt się pod jego decyzjami nie podpisuje. Nie wiadomo co z tym dalej robić, nie ma trybu odwoławczego, ponieważ tryb odwoławczy od razu wywołuje komunikat niezatwierdzony, w związku z tym, myślę że jest najwyższa pora, żeby sprawę skierować do sądu – dodawał.
Nie wiadomo ile czasu może potrwać proces, ani kto i czy w ogóle stawi się na nim ze strony Facebooka. Czabański podkreślał, że sytuacja dotyczy nie tylko jego i proponuje także pozew zbiorowy.
– To już dotyczy wielu osób. Zwłaszcza, tak się dziwnie składa, osób które są orientacji politycznej i światopoglądowej zbliżonej do mojej. Mam sygnały od wielu osób, że doświadczają tego rodzaju złych praktyk – mówił. – Ja mam taką propozycję, żebyśmy się skrzyknęli, przy okazji tego pozwu i zrobili pozew grupowy przeciwko Facebookowi.
Problem rzekomo się nasila, a posty są blokowane coraz częściej. Czabański zaznacza, że nie chodzi mu o odszkodowanie finansowe, a o sprzeciw wobec łamaniu polskiego prawa, które gwarantuje wolność słowa.
– Proszę zwrócić uwagę, że cenzurowana jest moja działalność poselska. To jest dodatkowy argument, że są łamane zasady obowiązujące w polskim prawie, dlatego że nie jest tak, że jakaś instytucja może cenzurować działalność jakiegokolwiek posła, akurat w tym wypadku moją, bo to jest uniemożliwianie spełniania mandatu poselskiego, czyli spełnianie mandatu, który pochodzi z wyborów powszechnych i który służy temu, by realizować pewne cele ogólne i publiczne. Facebook próbuje wpłynąć nie tylko na przebieg debaty, ale i na przebieg w ogóle życia publicznego w Polsce – wskazywał Czabański – Nie możemy, moim zdaniem, dopuścić do tego, żeby te korporacje, wszystko jedno czy zajmują się Facebookiem, czy Twitterem, czy YouTubem, żeby one ingerowały w to, jak my się tutaj sami ze sobą porozumiewamy i czy wolność słowa w Polsce jest przestrzegana, czy nie – zakończył.