Kryzys na granicy polsko-białoruskiej – co o tym sądzą toruńscy posłowie?
Zaostrza się sytuacja na granicy między Polską a Białorusią. W tym tygodniu doszło do próby przedarcia się przez nią, obecnie znajduje się tam kilka tysięcy migrantów. Z powodu ostatnich zdarzeń wczoraj zwołano nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, na którym przedstawiono informację rządu dotyczącą podejmowanych działań.
O komentarz do tych wydarzeń poprosiliśmy posłów reprezentujących okręg toruńsko-włocławski.
Cieszę się, że opozycja w tej debacie w przeważającej części wystąpień – choć nie we wszystkich – zaczęła czuć się współodpowiedzialna za Polskę – mówi Jan Krzysztof Ardanowski z Prawa i Sprawiedliwości. – Do tej pory mieliśmy pewną grę pozorów. Nieszczęście tych ludzi ściągniętych przez Łukaszenkę z rozbudzonymi nadziejami, że dostaną się do raju, jakim dla nich jest Unia Europejska, było wykorzystywane do gry wewnętrznej i walki z PiSem. Pokazywanie nieszczęścia ludzkiego w sposób wybiórczy miało budzić negatywne emocje, wiele osób uwierzyło w narrację o krzywdzie. Zaoferowaliśmy jako Polska pomoc humanitarną, ale musi się ona odbywać z poszanowaniem prawa międzynarodowego.
Zdaniem posła Ardanowskiego dramat ludzi przebywających na granicy jest amunicją w rękach Łukaszenki:
To jest trochę tak jak handel żywym towarem, albo tarczę z ludzi stosowane przez Niemców. Dotychczasowe zachowanie opozycji szkodziło polskiej racji stanu, a jest nią obrona polskich granic i bezpieczeństwo kraju. To jest też granica Unii Europejskiej, zaś Unia nie ma żadnych możliwości ochrony granic. Frontex nie jest w stanie niczego zabezpieczyć, to tylko tysiąc urzędników, zaś na granicy obecnie jest kilkanaście tysięcy strażników, żołnierzy i funkcjonariuszy. Dlatego mówienie o Frontexie to bajki. Nie można dopuścić do zrealizowania obrzydliwej polityki Łukaszenki, który chce na UE wymusić odejście od sankcji. W tle jest też polityka europejska Putina. Mam nadzieję, że zmiana w podejściu opozycji jest trwała. To co jest naszym być albo nie być, nie jest przedmiotem sporu politycznego. Spory, które są naturalne w demokracji, należy przy takiej sytuacji zawiesić i tego bym oczekiwał od polityków.
Z kolei poseł Platformy Obywatelskiej, Tomasz Lenz, uważa iż na wczorajszym posiedzeniu Sejmu można było poruszyć także kilka innych tematów:
Gdyby to ode mnie zależało, to na tym posiedzeniu poruszylibyśmy następujące sprawy: trudna sytuacja ekonomiczna w związku z inflacją, interpretacja prawa aborcyjnego w kontekście śmierci kobiety, której nie udzielono w szpitalu pomocy, a także ogromna ilość zgonów i czwarta fala koronawirusa.
Przechodząc do samej sytuacji na pograniczu, polityk PO stwierdził:
Mam nadzieję, że rząd Prawa i Sprawiedliwości pójdzie po rozum do głowy i porozumie się z NATO i UE w kwestii obrony granicy wschodniej, gdyż to jest nie tylko nasza granica państwowa, ale także Paktu Północnoatlantyckiego i Unii. Nagłe zwołanie posiedzenia wywołało pewne wątpliwości i dawało do myślenia. Wczoraj tak naprawdę nie dowiedzieliśmy się niczego nowego, a posiedzenie było poświęcone temu, by sprowokować opozycję do takich wystąpień, które mogłyby być wykorzystane potem w uderzanie w PO, Lewicę, PSL. Tak jak do tej pory PiS próbował wmawiać że działamy przeciw Polsce i jesteśmy nieodpowiedzialni. Wręcz przeciwnie, jesteśmy bardzo odpowiedzialni, nie daliśmy się też sprowokować ani wprowadzić w taki styl prowadzenia debaty, aby nas potem można było atakować.
Poseł Nowej Lewicy, Robert Kwiatkowski, powiedział:
Jesteśmy obiektem napaści ze strony naszego wschodniego sąsiada. Szczególnie groźnie i niebezpieczne jest to, że jako instrument tego ataku, żywe tarcze, używani są ludzie, co dodaje dramatyzmu sytuacji. Nasza odpowiedź musi być zdecydowana, ale jednocześnie nie może odbywać się kosztem życia i zdrowia ludzi uciekających ze swoich krajów w nadziei na lepsze życie.
Zdaniem polityka wczorajsza dyskusja w Sejmie ujawniła dwie rzeczy:
Po pierwsze – niechęć PiSu do takiego dzielenia się tym problemem. Odnoszę wrażenie, że partia rządząca chce zmonopolizować sprawę i nie dopuścić do niej opozycji, choćby poprzez zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, albo wykorzystanie innych instrumentów, jak komisji ds. służb specjalnych. Druga rzecz to uciekanie od próby rozwiązania istoty problemu. A jest nią Łukaszenka. Nie chcemy umiędzynarodowić problemu, a jest w niego zaangażowanych coraz więcej państw. Mamy interesy rosyjskie w to zaangażowane, pojawia się też wątek niemiecki, bo to tam, a nie do Polski uciekają uchodźcy i tam się kierują. Są też kraje tranzytowe, jak Turcja i państwa pochodzenia migrantów: Iran czy Afganistan. Udajemy, że to tylko sprawa między tylko nami a Łukaszenką. A bez pomocy choćby Unii Europejskiej nie jesteśmy w stanie rozwiązać konfliktu.
Poseł koła Polskie Sprawy, Paweł Szramka, określił wydarzenia na pograniczu jako prowokację Putina i Łukaszenki:
Ludzie, którzy znaleźli się na granicy, zostali instrumentalnie potraktowani i wykorzystani do gry politycznej. W mojej ocenie reakcja polskich służb, między innymi Straży Granicznej była prawidłowa, na tyle na ile można to ocenić, gdyż nie mamy pełniejszego oglądu sprawy choćby na podstawie relacji medialnych, dostępne są tylko filmiki zamieszczane przez służby na Twitterze.
Szramka uważa, że wczorajsze posiedzenie Sejmu nie wniosło nic szczególnie nowego:
Ani premier Morawiecki, ani minister Kamiński nie powiedzieli niczego, czego byśmy wcześniej nie wiedzieli, albo czego by nie przekazywały media. Nie dowiedzieliśmy się, jakie będą następne kroki. Pozytywnym aspektem było to, że cały parlament zachował się odpowiedzialnie i podczas debaty nad tą ważną sprawą nerwy zostały na wodzy. Interesy partyjne odstawiono na drugie miejsce, a wszyscy odpowiedzialnie prowadzili debatę tak, aby było widać, że cały Sejm wspiera i szanuje działania naszych służb na granicy, potępiając jednocześnie to, co robi Łukaszenka.
Coto
10 listopada 2021 @ 23:02
NALEŻY MÓWIĆ PRAWDĘ.
Chociaż Lenz Tomasz, „wychodował” tego typu osobniki polityczne jak Jóźwiak, czy Myrcha, i ulokował ich tak, by toruńskie rodziny ich utrzymywały-
ALE TO WSTRĘTNE!- to jest prawdą, że nie chciał by duet- królowa Hartwich i delfin Jakub NYGUS Hartwich, byli na utrzymaniu rodzin z Bydgoskiego Przednieścia.
Niestety, naciski Scheuring Kinderen-polskiej zbrodniarki eugeniki dziecięcej, kombinacje Myrchy, układ komunistów Czarzasty- Kwiatkowskij, zdecydował.
Dlatego mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia, w każdym paragonie przy codziennych zakupach, muszą płacić na utrzymanie rodziny królewskiej Hartwich’ów.
Całe szczęście, że Hartwich NYGUS Jakub, jest wybitnym radnym i wybitnym intelektualistą.
To on, jako jeden z 25 radnych Torunia, dba i opiekuje się toruńskimi rodzinami
i przedsiębiorcami.
To on, wspólnie i innymi radnymi decyduje o losie naszego miasta, o losie torunian.
Jakie to jest piękne, że tacy ludzie, jak Hartwich NYGUS Jakub, opiekują się naszym miastem, naszymi rodzinami i naszymi przedsiębiorcami.
BARDZO, BARDZO…
dziękuję Hartwich NYGUS Jakub za opiekę nad 180.000 torunianami.
SERCE ROŚNIE.
Prawdy dowiecie się w Tylko Toruń.
P.S.
A wiecie, że Rosja chce dać Łukaszence kilka wyrzutni rakietowych z taktycznymi ładunkami atomowymi, by postraszyć polskich policjantów i straż graniczną?
No nieźle.
A wiecie, że przebijaniem się przez granicę polską, na zielone światełka Owsiaka, do punktów zbornych i przerzutowych, kierują i prowadzą to doświadczeni żołnierze demokratycznego prezydenta Sadata?
Niezłe co?
Wiecie, że komunistka Jachira, pracuje na korzyść obcego państwa?
No to teraz wiecie!
Nie mówcie potem, że nie wiecie, że mamy w Polsce agenturę wewnętrzą.
Tusek brzdąc, Czarzasty- takie tam popłuczyny komunistyczne- nie czołgajcie się tymi rynsztokami rosyjsko- niemieckimi.
To już może lepiej, róbcie sobie łaski wzajemnie, a nie rosjanom, czy niemraszkom.
Ale w „upodobania” PO i polskich komunistów nie wnikam.
Znawcą od robienia „łaski” jest Radek.
Wiadomo kto.
No jak się zna, to się zna.
No nie? 😉
Coto
10 listopada 2021 @ 19:13
„Zapora Ochojskiej- Owsiaka”.
Dlaczego rząd polski zbuduje stałą zaporę na granicy wschodniej?
Od samego początku, PO i partie postkomunistyczne, deprecjonują polski rząd, broniący granicy Polski i UE, przed bandami chcącymi się dostać do Europy.
Starają się utrudniać, torpedować działania polskiego rządu i funkcjonariuszy, ochraniających naszą granicę państwową.
To właśnie oni :
PO i postkomuniści, mają osoby-
„niby pełnomocników”, którzy oczekują i odbierają tych, którym udało się przedostać.
System komunikacji, punktów zbornych, punktów odbioru nachodźców i załadunku do samochodów przemytników ludzi- funkcjonuje.
To wszystko, za plecami polskich strażników granicznych, żołnierzy i policjantów.
Polacy to widzą i wiedzą.
Z tą wiedzą, o dzialalności PO i postkomunistów-
Polacy pójdą do wyborów 2023 i…
wam podziękują za to.
SERDECZNIE.
Coto
10 listopada 2021 @ 17:47
Cztery wypowiedzi, i cztery falsyfikujące sytuację na granicy.
Żadna nie przedstawia stanu rzeczywistego.
Ale dlaczego te osoby tak postępują, co je łączy?
Hmmy…
No tak: wszyscy są posłami.
Sprawdza się ludowe przysłowie:
„Z kim przestają, takimi się stają”.
Dodam:
Jeden wart drugiego.
Każdy z nich, wart pozostałych.
MarSzNiepodległości
10 listopada 2021 @ 15:53
jutro wszyscy do Warszawy ! MarSz Niepodległości …
Rondo Romana Dmowskiego g.13:00
Kilkuset-tysięczna Armia Polaków, polskich Patriotów .