„Nic na ciebie, k…., nie mamy”. Ardanowski o kulisach odejścia z PiS
Nie milkną echa decyzji o odejściu Jana Krzysztofa Ardanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Polityk był dziś rano gościem TVN24.
W rozmowie z Agatą Adamek poseł ujawnił, że od dawna słyszy, iż miały być na niego „kwity”, jednak to się nie sprawdza. Zdradził także, co usłyszał od koordynatora służb specjalnych i byłego szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego:
Kiedyś powiedział „nie podskakuj, bo na ciebie, k****, nic nie mamy, ale jak trzeba, to znajdziemy”. I to był dla niego największy problem. Miałem przestać bronić jednego z wiceministrów, którego uważam za człowieka absolutnie uczciwego, pana Tadeusza Romańczuka.
Poseł stwierdził również, że długo zastanawiał się nad decyzją o odejściu z PiS:
To nie to, że ja się obraziłem na kolegów z PiS-u czy na Kaczyńskiego. Ja widzę wiele mankamentów tej partii, o których mówiłem znacznie wcześniej, bo gdybym zaczął o tym mówić dopiero po przegranych wyborach, byłoby to cyniczne i niepoważne. – mówił Ardanowski. – PiS będzie istotną formacją na scenie politycznej. Zresztą mu tego życzę. To nie jest tak, że ja mam jakieś wrogie intencje wobec Prawa i Sprawiedliwości, ale ta partia nie ma zdolności integrowania prawicy.
Urodzony w Czernikowie Ardanowski był związany z PiSem od 23 lat. W latach 2018-2020 był ministrem rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Mateusza Morawieckiego. W ostatnich latach często krytykował działania zarówno Kaczyńskiego, jak i kolegów ze swojej byłej już partii. Obecnie jest członkiem koła Kukiz ’15.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, co dzieje się poza Toruniem, wejdź na nasz bliźniaczy portal pozatorun.pl