Sejm przeciwko liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jak głosowali posłowie z okręgu?
Wczoraj posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży. Zakładał on między innymi prawo do przerwania ciąży do 12 tygodnia.
Za odrzuceniem projektu opowiedziało się 265 posłów, 175 było przeciw, zaś 4 wstrzymało się od głosu. Żadnej decyzji z powodu nieobecności nie podjęło 16 osób.
Wśród posłów z okręgu toruńsko-włocławskiego wszyscy przedstawiciele partii rządzącej: Jan Krzysztof Ardanowski, Joanna Borowiak, Anna Gembicka oraz należący do Solidarnej Polski Mariusz Kałużny opowiedzieli się za odrzuceniem projektu. Tak samo zagłosował Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy, które od środy działa w porozumienie z PiSem.
Przeciwko odrzuceniu głosowali posłowie Koalicji Obywatelskiej: Iwona Hartwich, Tomasz Lenz, Arkadiusz Myrcha i Tomasz Szymański, a także Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy i Robert Kwiatkowski z koła Polskiej Partii Socjalistycznej. Od głosu wstrzymali się Iwona Michałek z Porozumienia oraz Paweł Szramka, od środy poseł niezrzeszony, wcześniej członek Polskich Spraw.
Mam w sobie bardzo duże wkurzenie na posłów z PSL. Zagłosowali przeciw kobietom – skomentowała wyniki Joanna Scheuring-Wielgus podczas transmisji na żywo przeprowadzonej na swoim facebookowym profilu. – Na pewno taki projekt obywatelski znowu się pojawi, trzeba będzie wyjść na ulicę i zbierać podpisy, my jako politycy Lewicy w tym pomożemy. Zwiększa się też świadomość Polaków, pokazują to każde badania.
Natomiast poseł Solidarnej Polski, Mariusz Kałużny, odniósł się do głosowania na swoim profilu na Twitterze:
Ta cała lewica…
Dziś ich konta pełne zdjęć z dziećmi na Dzień Taty a jednocześnie głosowanie za aborcją. Jak im się to wszystko składa?

Obywatelski projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych wniósł do Sejmu komitet inicjatywy ustawodawczej „Legalna aborcja bez kompromisów”. Podpisało się pod nim ponad 201 tys. osób Zakładał on prawo do przerwania ciąży do 12 tygodnia, potem zaś byłoby to możliwe gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży.
Aborcja miałaby być refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. Projekt znosił karalność dla lekarzy i osób pomagających w aborcji.