Skonieczka: Ten rok jest bardzo ciężki [WYWIAD]
O wpływie Polskiego Ładu na finanse gmin, inflacji oraz pieniądzach unijnych – z Marcinem Skonieczką, wójtem gminy Płużnica, rozmawia Arkadiusz Włodarski.
Mijają trzy miesiące od wejścia w życia zasad podatkowych Polskiego Ładu. Jak to wpływa na finanse gminy?
Samorządy bardzo obawiały się tych zmian w związku z tym, iż rząd zapowiadał, że będą one korzystne dla większości podatników. A skoro więcej pieniędzy miało zostać w kieszeni mieszkańców, to automatycznie mniej miało trafiać do budżetu państwa, a samorządy mają przecież swoje udziały w podatku PIT i CIT, dlatego istniało zagrożenie, że dostaniemy znacznie mniej pieniędzy. Wtedy rząd zdecydował się zamrozić wpływy z podatków dochodowych do poziomu zeszłorocznych prognoz. My co miesiąc dostajemy 1/12 tego, co planowaliśmy w maju 2021 r., że wpłynie do nas w 2022 r. Nikt wówczas nie przewidywał tak dużej inflacji. A jest ona na najwyższym od 20 lat poziomie. Spowodowała, że bardzo mocno wzrosły pensje. Gdyby nie Polski Ład, to wzrost wynagrodzeń spowodowałby wzrost wpływów z podatków, a tym samym samorządy otrzymałyby więcej pieniędzy. Niestety wprowadzone zmiany sprawiły, że nasze wydatki szybko rosną, a dochody mamy zamrożone. Ten rok jest bardzo ciężki. Co chwilę musimy aktualizować budżet i zwiększać wydatki na różnego rodzaju usługi.
Inflacja to jeden z palących problemów. Jak ocenia pan działania rządu z nią związane, takie jak choćby wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej?
Te działania były bardzo mocno opóźnione. W ramach ruchu, w którym działam, czyli Polska 2050, od początku mówiliśmy, że okresy obowiązywania były zbyt krótkie. Jeśli coś jest wprowadzane na kilka miesięcy, to nie odnosi to żadnego skutku. Eksperci wskazują też na opieszałość Rady Polityki Pieniężnej, która zbyt późno zaczęła podnosić stopy procentowe. To sprawiło, że inflacja szybko rosła. Teraz dochodzi jeszcze sytuacja związana z wojną w Ukrainie. Widzimy, co się dzieje na stacjach benzynowych. Ceny paliw biją rekordy, nigdy wcześniej takich stawek nie było. To znowu spowoduje wzrost. Spirala inflacyjna będzie się dalej nakręcała, a ze strony rządu nie widzę żadnych działań, które mogłyby ją powstrzymać. To raczej jest łatanie dziur, których jest coraz więcej. Rządzący powinni skupić się na przyczynach wzrostu cen i umocnić złotówkę, odbudować zaufanie inwestorów, zmniejszyć wzrost kosztów pracy, a także ograniczyć wzrost długu.
Co sądzi pan o tym, że wciąż, po wielu miesiącach, nie otrzymaliśmy środków z Krajowego Programu Odbudowy?
KPO to miały być szybko uruchomione środki dotacyjne i pożyczkowe, które miały służyć odbudowie gospodarki po pandemii. Mijają 2 lata od jej początku, a pieniędzy nie ma. Rządzący obwiniają o to Brukselę, ale to niewłaściwa narracja. Problemem jest reforma sądownictwa wprowadzona przez PiS, te zmiany są niezgodne z regulacjami UE. Ten problem da się rozwiązać. Trzeba wykonać wyrok TSUE, zmienić system, to jest w interesie wszystkich Polaków. Wszyscy chcemy mieć wolne i niezawisłe sądy. Wiele osób przekonało się, że sądy zależne od polityków to niebezpieczne zjawisko. Unia Europejska staje w obronie zwykłych ludzi, Polek i Polaków, żądając przestrzegania zasad praworządności. To niezrozumiałe, że tak długo władze w Polsce nie potrafią uporządkować sytuacji i narażają nas na kolejne problemy. Gdybyśmy już mieli te środki, można by było je wdrażać w życie, co wspomogłoby gospodarkę.
Warto dodać, że zdecydowana większość tych środków jest bezzwrotna, natomiast rząd rozdaje pieniądze w ramach Funduszu Inwestycji Strategicznych, a to są pożyczone pieniądze, które musimy kiedyś oddać. Politycy PiS rozdają dotacje dla samorządów. My będziemy musieli to spłacić. Te same inwestycje mogłyby być finansowane z KPO, dzięki czemu zadłużenie kraju nie rosłoby.
Czy widzi pan jakąś szansę na szybkie przyznanie tych pieniędzy?
Myślę, że rząd liczył na to, iż fakt przyjmowania uchodźców wojennych złagodzi podejście UE, ale uważam, że to nie jest w naszym interesie, aby sądy były zależne od polityków. Dlatego Unia nie powinna odchodzić od swoich podstawowych zasad, aby dać pieniądze polskiemu rządowi, zaś władze w Warszawie nie powinny szantażować tą sytuacją Brukseli.