Umowy zlecenia oskładkowane od 2025 – co o tym sądzą lokalni politycy?
Pracownicy działający na podstawie umowy zlecenia mogą niedługo spodziewać się rewolucji. Od 2025 roku wszystkie tego typu umowy mają być objęte pełnym oskładkowaniem.
Początkowo rząd planował wprowadzenie tych regulacji już w tym roku. Potem termin, od którego każdy zatrudniony na umowę zlecenie musiałby odciągać składki emerytalne, rentowe i wypadkowe, ustalono na początek 2024 roku. Teraz, według planów przedstawionych przez rząd w ramach Krajowego Programu Odbudowy, „ozusowanie” umów miałoby zacząć funkcjonować w pierwszym kwartale 2025 roku.
Celem tych zmian ma być, według rządu, zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób pracujących na podstawie kolejnych umów zleceń. Dziś pełna składka ZUS opłacana jest obowiązkowa dla umowy zlecenia do poziomu minimalnego wynagrodzenia.
Postanowiliśmy zapytać o te plany lokalnych polityków.
To jest próba rozwiązywania problemów rynku pracy od złej strony – uważa Arkadiusz Myrcha, poseł Koalicji Obywatelskiej. – Zamiast skupić się na obniżaniu kosztów pracy, rząd szuka sposób na to, by obciążyć umowy zlecenie tak jak inne umowy o prace. Czym w takim razie będą się te umowy różnić? Najpierw należy tworzyć zachęty do tego, by ludzie wybierali umowy o prace, a nie zniechęcać do zawierania umów cywilnoprawnych.
Paweł Szramka również krytycznie odnosi się do tego pomysłu:
W takim przypadku umowa zlecenie traci sens. Po to ją wymyślono, by był wybór. Są osoby, które pracują na umowy o pracę i biorą dodatkowe obowiązki już na umowę zlecenie. Nie ma sensu, żeby takie osoby płaciły podwójne składki. Umowy zlecenie bez składek zostały zaakceptowane przez społeczeństwo. Jeśli ktoś chce mieć pełne składki, to albo idzie na etat, albo zakłada własną działalność. Wiem, że często się mówi o umowach zlecenie „śmieciowe”, ale są Polacy, którzy potrzebują takich umów. Wielu posłów głośno krzyczy o likwidacji śmieciówek, ale sami zatrudniają ludzi w biurach poselskich na takich właśnie umowach.
O opinię zapytaliśmy również wiceprzewodniczącego Młodej Lewicy, Mateusza Orzechowskiego:
Lewica postuluje zlikwidowanie tzw. umów śmieciowych – stwierdza Orzechowski. – Jeśli obecne umowy zlecenie de facto mają charakter umowy o pracę, to Państwowa Inspekcja Pracy powinna mieć uprawnienia do zmiany takiej umowy. Po takiej reformie umów powinno się zrobić debatę ekspercką w zakresie potrzeby wprowadzenia oskładkowania do umów zlecenie na drobne zlecenia – i wtedy podjąć decyzję czy takowe wprowadzić – na podstawie głosów eksperckich w tej dziedzinie.