Władysław Kosiniak-Kamysz: „Mam program i to mnie odróżnia od innych kandydatów” [ZDJĘCIA]
Kandydat na prezydenta RP i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz gościł dziś w Toruniu, gdzie w ramach kampanii wyborczej spotkał się z mieszkańcami. W spotkaniu uczestniczyli m.in. posłowie Paweł Szramka i Dariusz Klimczak.
– Mamy prawo czuć się dobrze w Polsce. Mamy prawo żyć tutaj wspólnie, działać, budować mosty pojednania, a nie mury nienawiści. To jest dla mnie naczelna zasada – mówił lider PSL. – To dla mnie zaszczyt i wielkie wyróżnienie, być kandydatem na prezydenta ukochanej ojczyzny.
Podziękował wszystkim, którzy w ostatnich miesiącach wspierali go w drodze do kandydatury. Podkreślił także, że zbliżające się wybory ukierunkują Polskę nie tylko na najbliższe tygodnie, ale i dekady. Zaznaczył też różnice w poglądach swoich i obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy.
– Jestem za Polską, która szuka w Europie przyjaciół, a nie wskazuje wrogów. Za Polską, która daje szansę wszystkim, niezależnie od miejsca pochodzenia, od statusu materialnego. Jestem za Polską, która jest wspólnotą różnorodną, ale budującą jedność – przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zwrócił też uwagę na złą sytuację kraju, nawołując do wyjścia z kryzysu gospodarczego, politycznego i ustrojowego.
– Działania, które dzisiaj podejmujemy są ważne tu i teraz, ale też dla kolejnych pokoleń i o te kolejne pokolenia będę zabiegał – zapewnił kandydat na prezydenta.
Część swojej wypowiedzi poświęcił kwestiom związanym z edukacją, upatrując przyszłości w kształceniu młodzieży. Jego zdaniem żłobki powinny być ogólnodostępne, tak samo jak przedszkola. Zwrócił też uwagę na sytuację studentów.
– Proponuję stypendium prezydenckie. 1 tys. zł dla każdego studenta co miesiąc, przez cały okres studiów – powiedział. – Jest jeden warunek. Muszą później zostać i pracować w Polsce. Straciliśmy 1,5 mln osób z wyższym wykształceniem, które od 1989 roku wyjechały poza granice naszego kraju. To drenaż mózgu, za który wszyscy zapłaciliśmy. Ja chcę ich ściągnąć z powrotem.
Jego zdaniem Polska powinna być silna innowacyjnością, a nie tanią siłą roboczą. Wsparcie dla studentów ma zapewnić rozwój dla kraju. Podkreślił też swoje walory jako kandydata na prezydenta.
– Mam program i to mnie odróżnia od innych kandydatów – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz. – Mam doświadczenie i nie mam nad sobą żadnego prezesa i przewodniczącego. Zbudujmy wspólną Polskę, gdzie będzie szacunek dla naszej tradycji, dla naszej historii, kultury i wartości. Będzie szukanie przyjaciół w Europie, a nie wskazywanie wrogów. Polska, wspólna sprawa jest moim celem. Ona zwycięży 28 czerwca.