Wyborczy cyrk na Jordankach. Po naszej interwencji plakaty zostały usunięte
– To reklamowe piractwo! – grzmi pan Karol, nasz Czytelnik. Chodzi o płot na Jordankach, który upodobali sobie kandydaci do Parlamentu Europejskiego. Czy te reklamy wyborcze wiszą tam legalnie?
Pan Karol napisał do nas maila w sprawie „wyborczego” ogrodzenia w niedzielę. Chodzi o płot na zbiegu Czerwonej Drogi i al. Jana Pawła II.
– Chałupniczą metodą zawieszono na nim banery wyborcze – pisze pan Karol. – Ewidentnie jest to reklamowe piractwo warte osobnego artykułu, bo czegoś takiego nie ma w całym mieście – niektóre banery są pocięte, niektóre ledwo wiszą na jednym rogu, a reszta wala się po ziemi. Z jednego baneru zostały resztki, ale zaraz na tych resztkach zawisł następny kandydat. Kogo tam nie ma! Girzyński, Przybylski, Zemke, Brejza, a jak przejdą państwo kilkadziesiąt metrów, już w stronę Al. Jana Pawła II to znajdą pewnie państwo jeszcze na trawniku porzucony baner Sikorskiego. Taki to wyborczy cyrk – płot potraktowany jako niczyj, więc hulaj dusza – plakatujemy! Parę dni temu byli tylko kandydaci prawicowi, potem dołączyli kandydaci PO, a teraz w ramach koalicji także Zemke.

W poniedziałek przesłaliśmy do urzędu miasta uwagi naszego Czytelnika wraz z kluczowym w tej kwestii, czyli czy owe plakaty wyborcze wiszą na płocie Jordanek legalnie. Odpowiedź z magistratu nadeszła dziś.
– Plakaty we wskazanym miejscu zostały powieszone samowolnie. Już zostały usunięte – odpowiada Magdalena Stremplewska, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.
23 maja 2019 @ 08:38
To teraz urzad niech wystapi do ww. panow o zaplate za wykorzystanie publicznych miejsc do swoich prywatnych celow. Przeciez Pan Zbyszek G., czy Janusz Z. nie odda swojej pensji europosla na cele publiczne.