Przybędzie miejsc w żłobkach
Miejsce w żłobku powoli przestaje być nieosiągalnym marzeniem zapracowanych rodziców, ale póki co nie można jeszcze brać go za pewnik.
Miasto oferuje dziś łącznie 282 miejsca w 3 publicznych żłobkach. Pod koniec roku każda z placówek będzie mogła przyjąć po 25 nowych dzieci. W kwietniu przyszłego roku przy ul. Andersa ma zostać otwarta kolejna, która pomieści 145 podopiecznych. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc prowadzona jest selekcja kandydatów.
– Największe szanse mają wielodzietne rodziny – tłumaczy Arleta Więckowska, pielęgniarka ze Żłobka Miejskiego nr 1. – Dodatkowe punkty dostają też samotne matki i rodzice dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności. Liczy się także termin złożenia podania, chociaż gra on mniejszą rolę. Tak czy inaczej, warto złożyć wniosek jak najwcześniej, żeby zwiększyć swoje szanse.
Dużo łatwiej o miejsce w żłobkach niepublicznych, które mogą obecnie przyjąć łącznie 1391 dzieci. Podczas rekrutacji nie jest brana pod uwagę sytuacja rodzinna, a o przyjęciu decyduje na ogół tylko kolejność zgłoszeń.
– Wydaje mi się, że każdy, kto urodził dziecko w Toruniu, może posłać je do żłobka – mówi Aldona Gajkowska, dyrektorka niepublicznego żłobka Kangurek w Toruniu. – Rzeczywiście, kiedyś to był duży problem, nawet w niepublicznych placówkach. Jestem prawie pewna, że teraz nie zdarzają się już sytuacje, żeby dziecko się nie dostało. Będą otwierać i rozbudowywać kolejne żłobki, więc niedługo może być wręcz więcej miejsc, niż chętnych.
Koszt wysłania dziecka do publicznego żłobka mieści się zwykle w granicach 300 zł miesięcznie i zależy od liczby godzin, którą ma ono spędzać w placówce. Rekrutacja odbywa się internetowo, ale wydrukowany formularz wraz z dokumentami należy złożyć osobiście.
Pobyt dziecka w niepublicznej placówce jest dotowany z budżetu miasta: 400 zł miesięcznie dla każdego dziecka (500 zł w przypadku orzeczenia o niepełnosprawności). Ceny w konkretnych placówkach są bardzo zróżnicowane: zwykle rodzice dopłacają z własnej kieszeni od 400 do nawet 1000 zł.
Atti
8 maja 2019 @ 21:09
Tylko aby MZD zmniejszyło prędkość przy tym żłobku do 40 km/godz. lub chociaż do 50 km/godz.
Ktoś wpadł na bardzo zły pomysł aby na tym odcinku ulicy Andersa zmienić limit prędkości z 50 km/godz. na 70 km/ godz. i to jest na odcinku w sumie 1000 m gdzie mamy : światła .. 400 m ..żłobek i przejścia dla pierwszych i światła …. 600 m … światła , potem, jest dalej 50 km /godz.
Teraz to 70 km/godz. spowodowało hałas co rozchodzi się na pół osiedla nawet do 150 m od ulicy Andersa. Te dzieci dostaną tam załamania nerwowego , jak te ciężarówki / Tiry tam jadą i hamują i hałasują … okropne … a mieszkańcy niedługo też będą na proszkach .. jedyne to nasadzić drzew, zmniejszyć prędkość i przy światłach ekrany postawić , to by pomogło