Radny Klabun przesadził na temat bezpieczeństwa? Jaworzno prostuje: „posłużył nie polegającą na prawdzie argumentacją”
O co chodzi? 22 lutego Wojciech Klabun gościł wraz z Sylwią Kowalską na antenie Radia Gra w audycji poświęconej poprawie bezpieczeństwa pieszych. O ile intencja radia była słuszna, o tyle już dane oraz argumenty, którymi posługiwał się radny PiS – niekoniecznie.
Na fakty, które „przypadkowo” pomyliły się radnemu podczas audycji radiowej zwrócił uwagę już Pieszy Toruń. Radny celowo lub przez pomyłkę drastycznie zaniżył liczbę wypadków w Toruniu w ostatnich latach.
Radny Klabun podaje, że trzy lata temu mieliśmy 32 wypadki, a było ich 66 – czytamy na stronie Pieszy Toruń. – Liczbę rannych podaje jako 28, a było ich 59. W 2018 według niego były tylko 22 wypadki, chociaż odnotowano ich 53, natomiast rannych podaje 19, a było ich ponad dwukrotnie więcej – 49.
Radny mówi, że liczba zabitych jest na stałym poziomie. To ciekawy wniosek, bo mamy ich w 2018 roku więcej niż: 6, 5,4, 3 i rok temu. Tylko 2016 przewyższył liczbę 10 zabitych.
Dlaczego Wojciech Klabun neguje statystyki policyjne? Miał do nich dostęp, jako radny. Każdy radny otrzymał te dane na poprzedniej sesji.
My również próbowaliśmy uzyskać komentarz w tej sprawie od radnego. Jedyne, czego udało się nam dowiedzieć od radnego, to to, że takie dane ma z Wydziału Ochrony Ludności. Aż trudno uwierzyć, żeby tam nie dotarło policyjne sprawozdanie za rok 2018…
Do tego, że nasi włodarze powtarzają, że w Toruniu infrastruktura nie zabija, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale w Jaworznie – niekoniecznie. Do sprostowania sprowokowały argumenty radnego uderzające w dobre imię tamtejszego Zarządu Dróg i Mostów oraz działań przez niego podejmowanych. Przypomnijmy, że w Jaworznie udało się „wizję zero” wcielić w życie. Przez 19 miesiecy nie zginął tam żaden pieszy. Tymczasem radny Wojciech Klabun na antenie radia stwierdził, że:
-Śmiertelne wypadki się zdarzają w Jaworznie. I proszę sobie wyobrazić, jaka jest narracja: „Niestety, no tak były tam dwie ofiary śmiertelne, ale to są osoby spoza Jaworzna, więc de facto wypadków nie było”. To są dane dostępne w internecie, zachęcam do sprawdzania źródeł.
Radny twierdzi, że się przejęzyczył. Po dzisiejszym sprostowaniu, może jednak zdyscyplinuje swój język.
Radny Wojciech Klabun w trakcie audycji posłużył nie nie polegającą na prawdzie argumentacją – pisze Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. Oczywiście możemy porównać Jaworzno do Torunia, bo zasady organizacji ruchu wszędzie są takie same. Nie jest prawdą, że poprawa bezpieczeństwa jest wynikiem propagandy, że ofiary spoza miasta się nie liczą. W Jaworznie nie było wypadków śmiertelnych od maja 2016 do stycznia 2018. Przez 19 miesięcy. Żadnych wypadków śmiertelnych.
Nie jest również prawdą, że istnienie obok Jaworzna S1 i A4 jest powodem tego, że nie ma wypadków – obie te drogi istnieją od 30 lat, zaś zanim miasto przebudowało swój WEWNĘTRZNY układ drogowy na jego ulicach ginęło kilkanaście osób rocznie. Po przebudowaniu dróg w ciągu 10 lat w mieście zginęły 24 osoby podczas gdy statystycznie powinno być w mieście wielkości Jaworzna około 100 ofiar w tym czasie. W Jaworznie zdarza się trzykrotnie mniej wypadków niż przeciętnie w Polsce i o połowę mniej kolizji.
Po uspokojeniu ruchu – i likwidacji korków – mieszkańcy Jaworzna zaczęli poruszać się po nim bezpieczniej. Choć ruch tranzytowy stanowi zaledwie 10 proc. udziału, to kierowcy spoza Jaworzna byli sprawcami wszystkich wypadków śmiertelnych, do których doszło w ostatnich trzech latach. Wszystkich czterech jakie zaistniały – dwóch śmiertelnych potrąceń pieszych na przejściach (na odcinkach, które jeszcze nie zdążyły być skameralizowane), jednego wypadku, którego powodem było zignorowanie znaku STOP na skrzyżowaniu i wjechanie bezpośrednio pod ciągnik siodłowy oraz zignorowanie nakazu skrętu w prawo, przejechanie przez wysepkę kierunkową i jazda pod prąd dwupasmową obwodnicą, gdzie doszło do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem. \
Otrzymaliśmy wyjaśnienie w tej sprawie z urzędu miasta. To i my wyjaśnimy – nie twierdzimy, że Wydział Ochrony Ludności sprawozdania policyjnego nie dostał, wręcz przeciwnie – że trudno uwierzyć, że mógłby go nie mieć! Jak się okazuje – słusznie.
Nie jest prawdą, że do Wydziału Ochrony Ludności UMT nie dotarło policyjne sprawozdanie za rok 2018.
Jednocześnie informuję, że:
W 2016 roku w Toruniu doszło do 66 wypadków, w których zginęło 12 osób, a rannych zostało 59 osób. 32 z tych wypadków miały miejsce z udziałem pieszych i zginęło w nich 5 pieszych, a rannych zostało 28 pieszych.
W 2017 roku w 29 wypadkach z udziałem pieszych zginęło 4 pieszych, a rannych zostało 25 pieszych. Łączna liczba wypadków w 2017 roku to 53, przy 5 ofiarach śmiertelnych i 57 osobach rannych.
W 2018 roku w 22 wypadkach z udziałem pieszych zginęło 6 pieszych, a rannych zostało 19 pieszych. Łączna liczba wypadków w 2018 roku to 53, przy 10 ofiarach śmiertelnych i 49 osobach rannych.
Dzięki wyjaśnieniu z urzędu wiemy, jakiego zabiegu erystycznego użył radny Klabun w debacie. Otóż cytował on dane wyłącznie o wypadkach z udziałem pieszych. Jak prezentuje się ta statystyka? Faktycznie, mamy spadek wypadków z udziałem pieszych, natomiast w ostatnich trzech latach wzrasta ich śmiertelność, a to ją miał zredukować miejski program poprawy bezpieczeństwa. Inaczej mówiąc – w grupie wypadków z udziałem pieszych wzrasta odsetek tych najbardziej drastycznych. Są to zresztą dane zgodne z krajową tendencją. W 2017 roku w Polsce już co drugi pieszy zginął na przejściu. W Toruniu – wszyscy. Nie zapominajmy również o dwójce rowerzystów, która zginęła na naszych drogach – na przejściu przy Olsztyńskiej i Lubickiej oraz na drodze dla rowerów przy ulicy Nieszawskiej. Łącznie daje to 8 niechronionych uczestników ruchu, którzy zginęli na toruńskich ulicach w miejscach dla nich przeznaczonych.
Przypominamy dane z urzędu miasta:
2016 – 32 wypadki, 5 zabitych, rannych 28
2017 – 29 wypadków, 4 zabitych, rannych 25
2018 – 22 wypadki, 6 zabitych, rannych 19…