Robert Biedroń: Potrzebujemy prawdziwego rozdziału państwa od kościoła
Potrzebujemy prawdziwego rozdziału państwa od kościoła – mówił podczas wizyty w Toruniu w czwartek 18 czerwca kandydat na prezydenta Robert Biedroń. Swojego wsparcia udzielili mu posłowie Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus i Robert Kwiatkowski oraz Joanna Senyszyn.
Robert Biedroń spotkał się z mieszkańcami Torunia pod pomnikiem Mikołaja Kopernika. W swojej przemowie nawiązał do odkryć toruńskiego astronoma. W trakcie wypowiedzi, przekonywał, że należy dokonać ostatecznie rozdziału państwa od kościoła.
– Mikołaj Kopernik dokonał prawdziwej rewolucji. Dokonał czegoś, co zmieniło oblicze naszej Ziemi. Dowiedzieliśmy się, że to Ziemia kręci się wokół Słońca. Dzisiaj też potrzebujemy takiej zmiany. Prawdziwej zmiany. Potrzebujemy prawdziwego rozdziału państwa od kościoła – apelował kandydat na prezydenta. – Tutaj, z Torunia, mówimy jasno i wyraźnie: przyszedł najwyższy czas, by rozdzielić państwo od kościoła. I tylko Lewica to zrobi.
Zdaniem Roberta Biedronia przez lata widoczny był związek między politykami a klerem. Wyraził to wprost, mówiąc, że rządzący kierowali się nie Konstytucją, a Pismem Świętym.
– Umówiliśmy się, że najważniejszym dokumentem RP jest Konstytucja. To powinien być drogowskaz dla każdego polityka. To jest najważniejszy dokument w naszym kraju, łączący wszystkich obywateli i obywatelki. Bez względu na wiarę, światopogląd, przynależność polityczną, miejsce zamieszkania, czy płeć – podkreślał.
Stwierdził też, że konieczna jest zmiana relacji między państwem a kościołem. Przedstawił także postulaty Lewicy, które mają doprowadzić do świeckości państwa. Pierwszym z nich było wprowadzenie kas fiskalnych dla księży. Zwracał uwagę, że kościół jest jedyną instytucją w Polsce, która nie płaci podatków uczciwie.
– 236 zł podatku ryczałtowego na kwartał – to podatek, który płacą księża. Przeciętny Polak płaci ponad dziesięciokrotnie więcej – 2,5 tys. zł. Księża muszą w końcu płacić sprawiedliwe podatki. I Lewica do tego doprowadzi – zapewniał kandydat Lewicy.
Podniósł również kwestię funduszu kościelnego, który w jego opinii powinien zostać zlikwidowany. Pieniądze, które udałoby się dzięki temu zaoszczędzić chciałby przeznaczyć np. na budowę żłobków i przedszkoli.
– To przeżytek minionej epoki. Danina, której nie musimy płacić pysznie bogatemu kościołowi – mówił. – Co jest ważniejsze w Polsce? Utrzymywanie biskupów, ich świątyń i pałaców, czy budowa nowych żłobków i przedszkoli? Odpowiedź jest jasna.
Fundamentalną nazwał kwestię wycofania religii ze szkół. Jego zdaniem lekcje religii nie powinny odbywać się w publicznych szkołach i być opłacane z publicznych pieniędzy. Zwrócił też uwagę na problem pedofilii w kościele, a sam kościół nazwał bezkarnym w tym temacie.
– Wiemy, że to przestępstwo powinno być surowo karane. Jest tylko jedna instytucja na świecie i w Polsce, która stworzyła skuteczny system chronienia oprawców, a nie ofiar. Tą instytucją jest kościół katolicki – przekonywał. – Najwyższa pora, by ci, którzy skrzywdzili dzieci, stanęli przed niezależną komisją ds. pedofilii.
Ostatnim z postulatów było zniesienie klauzuli sumienia, która jego zdaniem jest archaiczna i niepotrzebna w demokratycznym, świeckim państwie.