Seria przedłużona. Twarde Pierniki z kolejnym zwycięstwem we własnej hali
W sobotę 31 października koszykarze Polskiego Cukru Toruń podejmowali u siebie Polpharmę Starogard Gdański. Oba zespoły przystąpiły do meczu w pełnych składach. Zarówno Torunianie, jak i zawodnicy Polpharmy podchodzili do meczu po porażkach w ostatniej kolejce. Twarde Pierniki przegrały jednak bardzo wysoko z Treflem Sopot, a Polpharma zaledwie dwoma punktami z Asseco Arką Gdynia.
Torunianie od początku starali się dobrze bronić i raz udało im się wymusić u rywali błąd 24 sekund.
Za trzy trafił Bartosz Diduszko, jednak po chwili tym samym odpowiedzieli także goście. W połowie pierwszej kwarty Torunianie uciekli na 8-punktowe prowadzenie dzięki dobrej serii Donovana Jacksona.
Torunianie powiększali przewagę, a Polpharma nie potrafiła odpowiedzieć. Przy wyniku 21:8 dla gospodarzy o czas poprosił trener gości.
Do końca kwarty podopieczni Jarosława Zawadki utrzymywali bezpieczne, ponad 10-punktowe prowadzenie i na przerwę schodzili, prowadząc 30:18. Najskuteczniejszym graczem po pierwszych 10 minutach był Donovan Jackson, który zdobył 8 punktów.
W pierwszych fragmentach drugiej kwarty obraz gry się nie zmieniał, rozdawanie świetnych asyst kontynuował Aaron Cel.
Bardzo szybko, bo w trochę ponad 3 minuty drugiej kwarty Torunianie wykorzystali limit fauli, co oznaczało, że każdy faul gospodarzy dawał rzuty wolne Polpharmie.
Na niespełna 6 minut do końca drugiej kwarty serię 5 punktów z rzędu zanotował Trevon Allen i goście zbliżyli się na 6 punktów. O czas poprosił wówczas trener Zawadka.
Na trochę ponad 3 minuty przed końcem kwarty za trzy ponownie trafił Allen i strata wynosiła już tylko dwa punkty. Po chwili goście trafili spod kosza i wyrównali. Przy wyniku 42:42 trener gospodarzy poprosił o przerwę.
Po chwili odpoczynku Torunianie się ocknęli i znów odskoczyli rywalom. Po wyjściu gospodarzy na 7-punktowe prowadzenie o czas poprosił trener gości.
W ostatniej akcji drugiej kwarty indywidualną akcję przeprowadził Keyshawn Woods i przy rzucie był faulowany przez Sebastiana Kowalczyka. Amerykanin wykorzystał dwa rzuty wolne, dzięki czemu Torunianie schodzili do szatni, prowadząc 53:46.
Po pierwszej połowie po trzy faule mieli Aaron Cel i Obie Trotter. Najskuteczniejszym graczem nie tylko gospodarzy, ale i całego meczu do przerwy był Bartosz Diduszko, który miał na koncie 16 punktów.
Po przerwie Torunianie utrzymywali bezpieczną przewagę, a nawet trochę ją powiększali.
Cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty Polski Cukier Toruń miał serię kilku niecelnych rzutów i Polpharma znów zbliżyła się na 8 punktów. O czas poprosił trener Zawadka.
W trzeciej kwarcie najskuteczniejszy do przerwy Bartosz Diduszko zdobył tylko dwa punkty a głównym punktującym gospodarzy ponownie stał się Donovan Jackson, który po 30 minutach miał na koncie 19 punktów.
Na ostatnią kwartę Torunianie wychodzili, prowadząc 72:60. Bardzo dobrze w ostatniej kwarcie prezentował się Keyshawn Woods, który był niesamowicie skuteczny i zdobył w niej łącznie 15 punktów.
Po stracie Cela i kontrze gości zakończonej wsadem Haneya o czas poprosił Jarosław Zawadka. Torunianie prowadzili wówczas różnicą 9 punktów na pięć minut przed końcem meczu.
Na trochę ponad 3,5 minuty przed końcem goście zmniejszyli swoją stratę do 7 punktów. Przed rozpoczęciem ostatniej minuty meczu goście tracili 6 oczek.
Na 30 sekund przed końcem za trzy trafił James Washington i z kilkunastopunktowej przewagi gospodarzy zostało 5 punktów.
Niesportowy faul popełnił jednak Peter Olisemeka i dwa rzuty wolne wykorzystał Woods. Oprócz tego piłkę z boku mieli Torunianie.
Mecz zakończył się wynikiem 99:90 dla gospodarzy. Było to piąte zwycięstwo Torunian w tym sezonie i piąte we własnej hali.
Punkty dla Polskiego Cukru Toruń zdobywali: Keyshawn Woods 22, Damian Kulig 20 (10 zbiórek), Donovan Jackson 19, Bartosz Diduszko 18, Obie Trotter 11, Aaron Cel 6 (11 zbiórek).