Cyfryzacja kluczem do Smart City. Czy polskie miasta sobie z nią radzą?
Wdrażanie inteligentnych rozwiązań w miastach przyczynia się do poprawy poziomu jakości życia mieszkańców. Jednym z kluczowych zagadnień jest tu cyfryzacja, choćby jeśli chodzi o administrację publiczną czy też aplikacje mobilne dla mieszkańców. Pozytywnych aspektów zwiększania udziału technologii w życiu miasta jest jednak więcej. Czy w Polsce transformacja cyfrowa przebiega tak, jak powinna?
Wiadomo, że wciąż jest wiele do zrobienia. Obecnie wprowadzone rozwiązania są jednak na nienajgorszym poziomie. Pozwalają na nieco udogodnień dla mieszkańców, choć są to z reguły mniejsze projekty. Całościowo jednak nie ma się czego wstydzić.
– Polskie miasta radzą sobie całkiem nieźle z wdrażaniem nowoczesnych technologii w różnych obszarach funkcjonowania. Przede wszystkim należy rozróżnić duże inwestycje miejskie, wspierane przez samorząd lub państwo oraz takie, które są realizowane przy mniejszych nakładach finansowych, nierzadko przy współpracy na linii miasto – prywatne firmy z branży IT. W pierwszym przypadku należy wyróżnić narzędzia ułatwiające komunikację obywateli z urzędem (np. portale informacyjne i aplikacje, które pozwalają na załatwianie spraw urzędowych bez wychodzenia z domu), usługi usprawniające funkcjonowanie publicznej ochrony zdrowia (np. e-skierowania, e-recepty, e-zwolnienia), mechanizmy usprawniające funkcjonowanie infrastruktury w mieście (np. systemy kierowania ruchem, zielona fala na najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach) oraz narzędzia ułatwiające wykrywanie zanieczyszczenia powietrza (np. drony patrolujące okolice domów jednorodzinnych ogrzewanych samodzielnie, czujniki rejestrujące stan zanieczyszczenia powietrza w różnych punktach miasta). Jeśli chodzi o mniejsze inicjatywy – realizowane wspólnie z sektorem prywatnym – często są one wypracowywane na drodze konsultacji społecznych (nierzadko w trakcie kolejnych edycji budżetu obywatelskiego) lub opracowywane na podstawie danych gromadzonych przez miasto – tłumaczy dr Przemysław Krysiński z Instytutu Badań Informacji i Komunikacji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Na tę chwilę nie jest więc najgorzej. Niektóre ciekawe rozwiązania zostały już wprowadzone i nawet przyzwyczailiśmy się do nich na tyle, że trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie miast bez nich. A co jeszcze przed nami?
– Przyszłość cyfryzacji w polskich miastach w dużej mierze łączy się z umiejętnym wykorzystywaniem dużych ilości danych (ang. big data) i ich odpowiednim przetwarzaniem. Niektóre miasta zakładają serwisy internetowe, w których gromadzone są niewrażliwe dane dotyczące mieszkańców (np. osoby uczące się, pasażerowie miejskich środków komunikacji, mieszkańcy korzystający z miejskich instytucji kultury, dzieci uczęszczające do miejskich żłobków i przedszkoli). Na tej podstawie deweloperzy mogą tworzyć na przykład aplikacje dla zwykłych mieszkańców. Przykładem takiej inicjatywy są projekty typu Mobilet czy SkyCash, które ułatwiają podróżowanie lub narzędzia do obsługi systemu rowerów miejskich czy pozwalające na zakup biletów wstępu do miejskich instytucji kultury – dodaje dr Przemysław Krysiński.
Problemem dla miast mogą być ograniczone środki finansowe, które można przeznaczyć na realizację celów z zakresu Smart City, ale też możliwości wynikające z ograniczeń prawnych. Trudno doszukiwać się większych projektów, co jest też po części winą mieszkańców, czy też po prostu małej świadomości społecznej, która przekłada się na brak poczucia potrzeby angażowania się w zadania Smart City.
– Samorządy realizują swoje cele budżetowe w oparciu o przyjęte wcześniej założenia. Zazwyczaj w planach nie ma za wiele środków na kosztowne inicjatywy, które w znacznym stopniu poprawiałyby życie mieszkańców – zarówno młodszych, jak i starszych. Większe projekty realizowane są na szczeblu centralnym (cyfryzacja administracji publicznej, e-zdrowie). Jeśli chodzi o lokalne inicjatywy, brakuje pieniędzy na kursy i szkolenia z zakresu edukacji informacyjnej, a co dopiero mówić o większych przedsięwzięciach. Nie ma także wśród mieszkańców świadomości rangi tego typu inicjatyw. Świadczą o tym chociażby projekty zgłaszane w ramach budżetu obywatelskiego. Najwięcej w tym zakresie robią przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz prywatni inwestorzy. Ci pierwsi z reguły identyfikują potrzeby mieszkańców, drudzy zaspokajają je na różne sposoby. Przykładem takiej inicjatywy są toruńskie warsztaty „Koduj z Gigantami – Szyfry i Zagadki”, organizowane przez szkołę Giganci Programowania przy wsparciu ministerialnym oraz samorządowym – podkreśla dr Przemysław Krysiński.
Rola cyfryzacji ma duże znaczenie dla rozwoju miast. Jest wręcz kluczowa. Wraz z jej postępem, poprawia się jakość życia. Sprawy urzędowe można załatwiać szybiej, bilety komunikacji miejskiej można kupić przez telefon, a z lekarzem można porozmawiać bez wychodzenia z domu. Cyfryzacja jest tym kierunkiem, w którym miasta powinny podążać.
– Obecność nowych technologii w różnych obszarach funkcjonowania miasta jest czymś, do czego już dawno powinniśmy przywyknąć jako mieszkańcy. Wdrażanie inteligentnych rozwiązań nie tylko wpływa na polepszenie jakości życia obywateli, ale przede wszystkim ułatwia zarządzanie ośrodkami miejskimi. Szereg udogodnień w urzędach (np. elektroniczny system kolejkowy, możliwość dokonywania opłat za pośrednictwem platformy elektronicznej lub złożenia wniosku o wydanie dokumentów) pozwala na zaoszczędzenie czasu i uniknięcie zbyt dużej liczby interesantów – co jest istotne zwłaszcza w ostatnim czasie. Warto zauważyć, że pandemia przyspieszyła proces cyfryzacji niektórych usług i niejako wymusiła ich wdrażanie w wielu obszarach. Skłoniła także mieszkańców do „zaprzyjaźnienia się” z elektroniczną formą załatwiania wielu spraw, których realizacja wiązała się jeszcze nie tak dawno z długim okresem oczekiwania i obecnością w urzędzie – dodaje dr Przemysław Krysiński.