Inteligentne miasta a COVID-19. Jak smart city walczą z pandemią?
Minął już ponad rok, odkąd epidemia koronawirusa dotarła od Polski. Okres pandemii wywrócił wszystko do góry nogami i zmusił miejskie samorządy do poszukiwania nowych rozwiązań organizacyjnych. Okazuje się, że techniki i technologie smart city – niejednokrotnie bazujące na ideach bezprzewodowych i łączności internetowej – doskonale sprawdziły się jako narzędzia walki z konsekwencjami COVID-19.
Smart city dynamiczne rozwijają technologie mobilne, przyczyniając się do poprawy funkcjonowania miast i zwiększenia komfortu życia w nowoczesnych jednostkach urbanizacyjnych. Chodzi o to, by było łatwo, szybko, bezpiecznie i wygodnie. Idea zyskała zupełnie inny wymiar w czasach pandemii koronawirusa.
– W 2020 roku wprowadzono szereg restrykcji, w tym dotyczących zgromadzeń i przebywania w miejscach publicznych, a także nauczanie zdalne oraz pracę z domu. Funkcje i obszary do tej pory ważne dla mieszkańców i odwiedzających miasta z przyczyn biznesowych bądź rekreacyjnych stały się niedostępne lub straciły na znaczeniu na rzecz wirtualnych rozwiązań. Dotyczy to wielu kwestii związanych z transportem, budynkami, urzędami, służbą zdrowia, środowiskiem pracy, zakupami czy spędzaniem wolnego czasu – podkreśla Dominika Brodowicz w swoim artykule[1].
Okazało się, że gdy życie przeniosło się do przestrzeni on-line, rozwiązania technologiczne, zaczerpnięte z inteligentnych miast, stały się kluczowe. To chociażby takie aspekty, jak e-urząd czy kupowanie biletów komunikacji miejskiej za pośrednictwem aplikacji mobilnej, ale nie tylko. Nie bez znaczenia pozostaje monitorowanie zdrowia seniorów za pomocą bezprzewodowych bransoletek, telemedycyna czy zdalny monitoring dużych skupisk ludzkich. Technologie, które do tej pory zdawały się mieć rangę zaledwie gadżetów, teraz – w dobie epidemii – nabierają znaczenia i zaczynają być wręcz niezastąpione. Epidemia doprowadziła do rozwoju takich dziedzin życia, nierozerwalnie związanych z inteligentnymi miastami, jak e-handel czy płatności za pomocą e-portfela. Zmiany nastąpiły nie tylko w gospodarce, ale także w kulturze. Wirtualne spektakle teatralne czy muzealne wystawy on-line przestały dziwić. Wyraźny progres nastąpił także w edukacji. Szkoły musiały szybko wdrożyć w życie nowe formy przekazywania wiedzy. Epidemia wymusiła rewolucję cyfrową, a ta – jak wiadomo – jest jednym z najważniejszych symptomów transformacji miasta w smart city.
Pandemia niewątpliwie przyspieszyła rozwój systemów smart city w polskich miastach. Pojawiły się w nich takie innowacyjne rozwiązania, jak urzędowe paczkomaty, autonomiczne środki transportu, monitoring wizyjny, wykorzystywanie dronów do kontrolowania sytuacji w mieście czy zwiększanie mocy miejskich sieci internetowych. Czujniki, implementowane w przestrzeni miejskiej, mogą w przyszłości wspomóc systemy wczesnego ostrzegania przed rozprzestrzenianiem się chorób. Gwałtownie wzrosło także zainteresowanie automatyzacją w zakładach pracy. Wspomnieć należy także o rozwoju takich rozwiązań, jak system powiadomień SMS o niebezpieczeństwach, elektroniczne recepty, systemy monitorujące dystans pomiędzy osobami, internetowe platformy do kontaktu pomiędzy wolontariuszami a osobami potrzebującymi pomocy czy opaski do pomiaru temperatury. Technologia stała się sprzymierzeńcem w walce z pandemią, a rozwiązania na które dawniej potrzeba było lat – zostały wdrożone w przeciągu kilku tygodni. Eksperci są zgodni, że tego typu rozwiązania już z nami pozostaną, co de facto przyspieszy rozwój inteligentnych miast. Wprowadzane w okresie epidemii zmiany z zakresu smart city nie tylko zwiększą w przyszłości bezpieczeństwo epidemiczne, ale także pozwolą zrealizować inne cele stawiane przed inteligentnymi miastami, jak chociażby ograniczanie zasobów naturalnych czy zwiększanie komfortu życia mieszkańców. Nie oznacza to jednak, że polskie miasta staną się smart z dnia na dzień. W dalszym ciągu przeszkodą będzie pozyskiwanie środków finansowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że samorządy miejskie zauważyły pozytywną rolę rozwijania infrastruktury cyfrowej, a jest ona „kamieniem milowym każdego inteligentnego miasta”[2].
– Warto podkreślić, że zarówno infrastruktura telekomunikacyjna, jak i liczne narzędzia oraz aplikacje związane z edukacją, zdrowiem czy transportem takie, jak platformy do zdalnego nauczania, inteligentne tablice w przestrzeni publicznej, powiadomienia o zagrożeniach w formie esemesów czy e-recepty zostały wdrożone i były stosowane w wielu miejscach na świecie już przed pandemią. Jednak skala i częstotliwość ich wykorzystania w ostatnich miesiącach znacznie wzrosła, a w wielu przypadkach zastąpiła inne formy komunikacji i współpracy międzyludzkiej – dodaje Dominika Brodowicz w cytowanym już artykule[3].
Początek epidemii był dla społeczeństw szokiem. Szybko okazało się jednak, że efektywne funkcjonowanie na poziomie zdalnym jest możliwe. Przyniosło to za sobą widoczną zmianę otaczającej nas rzeczywistości. Nie byłoby to możliwe bez wykorzystania rozwiązań technologicznych, zaczerpniętych ze smart city. Być może uda się dzięki temu uniknąć rozwoju epidemii w przyszłości lub choćby zminimalizować ich negatywne skutki.
[1] Dominika Brodowicz, Inteligentne rozwiązania w miastach w czasie pandemii – wybrane obszary, funkcje i zastosowania
[2] https://mojafirma.infor.pl/biznes/firma/4694525,Czy-epidemia-przyspieszy-powstawanie-inteligentnych-miast-przyszlosci.html
[3] Dominika Brodowicz, Inteligentne rozwiązania w miastach w czasie pandemii – wybrane obszary, funkcje i zastosowania