Koniec dobrej passy Twardych Pierników Toruń
Bez niespodzianki w Stargardzie. W 26. kolejce Energa Basket Liga Twarde Pierniki Toruń przegrały na wyjeździe ze Spójnią Stargard 92:82 i nadal znajdują się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Do końca rozgrywek zostały cztery spotkania, ale w Toruniu z pewnością nikt nie zamierza się poddawać.
Pierwsza kwarta meczu zdecydowanie nie należała do Twardych Pierników. Spójnia trzymała na dystans zespół z Torunia i rajdami pod kosz oraz rzutami z półdystansu zostawiła przyjezdnych w tyle. W pierwszej odsłonie drużyna ze Stargardu zdobyła 12-punktową przewagę. Wydawało się, że gospodarze będą trzymać Pierniki na dystans, jednak w drugiej kwarcie Torunianie zrewanżowali się i zdobyli 13-punktową przewagę, schodząc do szatni z jednym „oczkiem” więcej.
Po przerwie już tak kolorowo nie było. W trzeciej i czwartej kwarcie Spójnia kontrolowała spotkanie, a do wygranej znacznie przyczynili się Courtney Fortson z 24 punktami, 4 asystami i 6 zbiórkami. W trumnie nie zawiódł Barret Benson, który zaliczył 18 punktów, 13 zbiórek i 4 asysty.
Po stronie toruńskiej ewidentnie zabrakło Personsa, którzy przyzwyczaił kibiców do brania gry na siebie w trudnych momentach. Rozgrywający ze Stanów Zjednoczonych zdobył zaledwie 6 punktów. Sterling Gibbs i Stefan Kenic dawali z siebie wszystko, ale nie wystarczyło to, aby pokonać Spójnię Stargard.
Twardym Piernikom z Torunia pozostały jeszcze 4 mecze w tegorocznych rozgrywkach. Już w najbliższy czwartek 13 kwietnia podejmą u siebie MKS Dąbrowa Górnicza, z którym w tym sezonie zdołali już wygrać 96:106.