Przełamanie koszykarzy. Twarde Pierniki wciąż w grze
Wiele emocji przyniósł wczorajszy mecz koszykarzy Arrivy Twardych Pierników Toruń rozegrany w Szczecinie przeciwko tamtejszemu Kingowi. Gospodarze od dwóch miesięcy nie przegrali. Goście zmienili ten stan rzeczy.
Mecz zaczął się dobrze dla torunian dzięki efektywnej postawie w defensywie. Celnie rzucali Bartosz Diduszko i Joey Brunk. Pozwoliło to wypracować przewagę, która po pierwszej kwarcie wynosiła 5 punktów, zaś w drugiej dochodziła nawet do 10.
W drugiej połowie spotkania gospodarze rozpoczęli odrabianie strat. W pewnym momencie Sterling Gibbs sfaulował Filipa Matczaka, za co został wykluczony z boiska. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy 4 faul na swoim koncie zanotował Kacper Gordon. Nie przeszkodziło to jednak Piernikom w utrzymaniu przewagi.
Najbardziej nerwowe było ostatnie 10 minut. Zdarzyło się nawet tak, że przewaga stopniała do jedynie 2 punktów. Ostatecznie jednak to torunianie mogli cieszyć się z tak oczekiwanego zwycięstwa, wygrywając 101:99.
Najlepiej dla Pierników rzucał Tayler Persons – 19 punktów. Z kolei u szczecinian najwięcej punktów – 24 – zdobył Bryce Brown.
Niedzielna wygrana poprawia nieco sytuację toruńskich koszykarzy. Co prawda nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów, ale szansa na uchronienie się od spadku nadal istnieje. Następny mecz w poniedziałek 3 kwietnia, wtedy Twarde Pierniki podejmą u siebie Czarnych Słupsk (8 miejsce, 37 punktów).