Pokazaliśmy, że warto stawiać na polski skład [WYWIAD]
O decydującym meczu pierwszej rundy, planach na resztę sezonu i polskim składzie z zawodnikiem Energi Manekin Toruń Tomaszem Kotowskim rozmawiał Michał Zieliński.
Nie udało wam się awansować do grupy mistrzowskiej po porażce 2:3 w Gdańsku. Długo rozpamiętywaliście tę porażkę?
Niestety nie udało nam się awansować do najlepszej szóstki, a byliśmy naprawdę bardzo blisko. Prowadziliśmy 2:0 w całym meczu i do trzeciego meczu podszedłem ja z Szymonem Malickim. Wiedziałem, że czeka mnie bardzo trudny pojedynek. W decydującym secie prowadziłem 9:8, ale Szymon zagrał końcówkę bardzo dobrze i to on odszedł od stołu jako zwycięzca. Tuż po meczu byliśmy źli, że to drużyna z Gdańska, a nie my, zagra w najlepszej szóstce.
Oba starcia z twoim udziałem padły łupem gdańszczan. Miałeś z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia?
Miałem wyrzuty sumienia, bo naprawdę byłem blisko wygrania meczu i wygralibyśmy ten mecz 3:0. Wtedy to my byśmy zagrali w najlepszej szóstce, ale tak się nie stało.
Jaki stawiacie przed sobą cel na pozostałą część sezonu?
Już jeden mecz mamy za sobą. Pokonaliśmy drużynę z Zamościa 3:2 i naszym celem jest to, żeby zakończyć rozgrywki na 7. pozycji. Chcemy pokazać, że naprawdę zasłużyliśmy na TOP 6.
Kapitan drużyny Konrad Kulpa jest od was trochę starszy. Odczuwacie na co dzień w jakiś sposób tę różnicę, czy zachowujecie się jak rówieśnicy?
Nie odczuwamy tego, że nasz kapitan jest starszy od nas, bo bardzo dobrze razem się dogadujemy. Wszyscy wspieramy się nawzajem i współpraca wygląda bardzo dobrze.
Jak dogadywałeś się z zagranicznymi zawodnikami? Jak zareagowałeś na informację, że nie przyjadą do Polski i będziecie musieli sobie radzić bez nich?
Wiemy i wiedzieliśmy przed sezonem, w jakich żyjemy czasach i że będzie bardzo ciężko skorzystać z zawodników z Azji. Myślę jednak, że pokazaliśmy, że warto stawiać na polski skład i zabrakło niewiele, żebyśmy takim składem osiągnęli duży sukces.
Urządzacie sobie czasami z Konradem Kulpą, Damianem Węderlichem i Przemkiem Walaszkiem zawody mające wyłonić najlepszego spośród was?
Nie graliśmy nigdy turnieju o to, kto ma zagrać w meczu. Przed sezonem było wiadomo, kto będzie grał w Superlidze. Przemek wystąpił w jednym meczu, ponieważ Konrad Kulpa był chory i nie mógł wystąpić. W spotkaniu z drużyną z Rzeszowa Przemek zaprezentował się bardzo dobrze. W starciu z Tomaszem Lewandowskim przegrywał 0:2 w setach i odwrócił losy spotkania i doprowadził do stanu 2:2. W decydującym secie prowadził 10:9 i miał piłkę meczową, ale to Tomasz Lewandowski ostatecznie wygrał 12:10.
Czy na konsultacjach kadry narodowej zdarzają się jakieś spory z zawodnikami innych drużyn, czy wszyscy wiedzą, że jesteście po jednej stronie?
Jest oczywiście rywalizacja o kadrę i o to, kto ją będzie w przyszłości reprezentował. Każdy daje z siebie 100 proc. na każdym treningu i bardzo dobrze to wygląda.