Ostatni bieg zaważył o zwycięstwie. Apator pokonuje Falubaz
Apator Toruń zwyciężył minimalnie w meczu 7. kolejki PGE Ekstraligi z beniaminkiem – NovyHotel Falubaz Zielona Góra 46:44. O zwycięstwie torunian zaważył ostatni piętnasty bieg.
Niedzielne spotkanie lepiej zainaugurowali gospodarze. W pierwszym biegu „trójkę” zdobył Patryk Dudek, a Wiktor Lampart obronił trzecią pozycję przed Rasmusem Jensenem. Stratę dwóch punktów goście natychmiastowo odrobili w biegu juniorskim. Cały bieg prowadził Krzysztof Sadurski i mimo sporej szybkości nie dał mu rady Krzysztof Lewandowski. W przedostatnim biegu pierwszej serii upadek na pierwszym łuku zaliczył Emil Sajfutdinow po kontakcie z Piotrem Pawlickim. W powtórce biegu znowu doszło do upadku Sajfutdinowa, a razem z nim pod bandą wylądował Michał Curzytek. Na tor wyjechała karetka. 22-letni Curzytek opuścił tor o własnych siłach, ale mocno kulał. Nie był on zdolny do rywalizacji w trzeciej powtórce, w której podwójne zwycięstwo zaliczyli torunianie – Sajfutdinow oraz Przedpełski. W czwartym biegu najlepiej wystartował Robert Lambert, który szybko wyprzedził startującego z pierwszego pola startowego Przemysława Pawlickiego. Brytyjczyk zdobył „trójkę”, a młody Antoni Kawczyński przywiózł do mety cenny punkt, pokonując Krzysztofa Sadurskiego. Przed pierwszą przerwą na równanie toru Apator prowadził 15:9.
W piątym biegu niezagrożoną pozycję miał Jensen. Natomiast na czwartym okrążeniu błąd popełnił Przemysław Pawlicki, którego wyprzedził kapitan „Aniołów”. Lampart nie liczył się w walce o punkty. W szóstym biegu taśmę dotknął Jarosław Hampel, który został wykluczony z powtórki. Spowodował to minimalny ruch, który wykonał Krzysztof Lewandowski. Junior Apatora otrzymał od sędziego ostrzeżenie. W powtórce na samym starcie problemy z motocyklem wyeliminowały z biegu Oskara Hurysza, a Sajfutdinow nie miał żadnych problemów ze zdobyciem kolejnej „trójki”. O dwa punkty z Janem Kvechem dzielnie walczył Krzysztof Lewandowski, ale ostatecznie żużlowiec Apatora dojechał na trzecim miejscu. Drugie zwycięstwo w siódmym wyścigu zdobył Lambert, a tuż za nim na mecie zameldowali się Piotr Pawlicki oraz Patryk Dudek. Po drugiej serii startów Apator wygrywał z beniaminkiem PGE Ekstraligi 25:17.
Trzecią odsłonę świetnie otworzył Emil Sajfutdinow, który za swoimi plecami przywiózł Przemysława Pawlickiego i Jensena. Dziewiąty bieg był sporą niespodzianką dla kibiców gospodarzy. Hampel oraz Kvech zostawili w tyle parę Lambert-Dudek. Hampel szybko odjechał pozostałym żużlowcom, a Kvech został wyprzedzony przez dwóch torunian na dystansie. Do trzeciego remisu z rzędu doprowadził także bieg dziesiąty z udziałem pary Przedpełski-Lampart. Przed kolejnym równaniem toru ekipa z Torunia utrzymywała ośmiopunktową przewagę 34:26.
Z ośmiu do czterech punktów zmalała przewaga torunian po biegu jedenastym. Podwójne zwycięstwo zapewnili Falubazowi Przemysław Pawlicki oraz Jarosław Hampel. Przy życiu zielonogórzan utrzymała „trójka” Kvecha w biegu dwunastym. Na drugim miejscu przyjechał Lampart, na trzecim Lewandowski, a na ostatnim Hurysz. W ostatnim biegu fazy zasadniczej doszło do kolejnego remisu. Lambert i Sajfutdinow nie poradzili sobie z Piotrem Pawlickim, który dopisał do swojego konta trzy punkty.
Atmosfera przed biegami nominowanymi była gorąca. Gorąca na tyle, że na pierwszym łuku upadek zaliczył Przedpełski po minimalnym kontakcie z Kvechem. Kapitan „Aniołów” został wykluczony z powtórki. W niej osamotniony Dudek wyprzedził najpierw Hampela, a potem Kvecha i wygrał bieg. W ostatnim biegu torunianom stracha napędzili bracia Pawliccy. Młodszy z nich od początku do końca utrzymał się na pierwszej pozycji, natomiast Przemysław Pawlicki jechał przez moment na drugim miejscu, ale wyprzedzić zdołał go Sajfutdinow. Na czwartym miejscu dojechał Robert Lambert.
Zwycięstwo z Falubazem Zielona Góra to trzecie zwycięstwo drużyny trenera Piotra Barona w tym sezonie. W następnej kolejce zmierzą się u siebie 9 czerwca ze Stalą Gorzów o godz. 19:15.
Rumcajs
3 czerwca 2024 @ 19:20
Zabrałem syna z myślą że będzie to dla niego wow. Było, jak chmara dzieciaków puszczona na pastwę losu stawała przy barierkach wszystko zasłaniając a kolejka żeby kupić zwykle picie tak długa że 4 kolejki minęły zanim dostałem się do celu. Stanowisk z browarami tyle że te kobity to z nudów paznokcie mogły sobie robić. Pomyślcie o ludziach, nie koniecznie tylko o tych co muszą się nawadniać chmielem.
Prezes232
3 czerwca 2024 @ 13:30
Uzupełnię swoją wypowiedź,
Pan Piotr Baron, dobry ruch w dobrą stronę, po straconych dwóch sezonach „z wiecznie spokojnym Skawiną.. bez komentarza 👐)…, ale Toruń może i Toruń wymaga!…zróbcie tutaj żużel dla kibiców..nie dla miedzi!..,(bo ona szybko potrafi tracić na wartości).., mamy wspaniały tor ,(..no cóż dla naszych , okropny!!!)…brawo, brak drużyny, zajebiste ceny biletów i puste trybuny, Marketingowo SZAŁ!!!
Prezes232
3 czerwca 2024 @ 13:18
To już blisko 7my sezon, kiedy „ta sama”, ogarnie, że bez juniorów ( choćby jednego, który czyni postępy, a nie przez lata używa lewej nogi), bez wspartej 2-giej linii, bo , z całym szacunkiem(staje nam się drugim Adrianem!)…nigdy nie dojdziemy do strefy walki o medal…(chyba, że dama CIĄGLE liczy na fart…i „?”…, żużel wymaga myślenia, wymaga motywacji..(..i tutaj ?, czy p. dama zastanowiła się, kiedykolwiek, dlaczego MotoArena jest pusta, a choćby bliski Grudziądz, czy W-cław, Gorzów..no i Lublin pękają w szwach…,a nie wszystkie z tych klubów jadą o złoto)…wymaga myślenia o sporcie i kibicach!!!
Może kiedyś przyjdzie taki piękny moment, że p.dama i jej mąż, zmienią zachciewajke na hokej, a nasz rodzimy i wspaniały żużel powróci na zacne dla niego i Kibiców miejsce…, bo mieć miedź..nie zawsze (a już było wielu „Morawskich😭)w speedway-u, ( a wiem, bo to pokolenie i urodzony w Zielnej Górze)…, proszę was, nie miedź…, ale zbudować coś co ma chęć…chęć do walki.., bo przegrać można ( z dumą), ale KU…wa!!!, z honorem i dumą, a KIBICE to CZUJĄ!!!
Z nadzieją…
Kibic Piotr