„Suweren” do swoich zwolenników: Wiem, że wiecie co robić
Bartosz T., znany szerzej jako „suweren”, przebywa obecnie w zakładzie karnym w Bydgoszczy. Został aresztowany po tym, jak bez maseczki wtargnął do toruńskiego Szpitala Miejskiego i próbował „zdemaskować” epidemię koronawirusa. W liście do swoich fanów, a tych w sieci udziela się całkiem sporo, zachęca do pisania do niego listów.
Przypominamy, że Bartosz T. pod koniec marca wtargnął do Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. Na filmiku, zamieszczonym w sieci, chciał pokazać, że pandemia nie istnieje. Do personelu placówki skierował wówczas słowa „Suweren przyszedł na kontrolę”. Szpital złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Mężczyzna próbował jeszcze wejść do Urzędu Miasta Torunia i spotkać się z prezydentem. Ostatecznie 32-letni Bartosz T. trafił w ręce policji, usłyszał zarzuty i został aresztowany. Toczy się wobec niego śledztwo, dotyczące m.in. narażenia wielu osób na utratę zdrowia lub życia.
Mężczyzna, przebywając w zakładzie karnym w Bydgoszczy, postanowił napisać list do swoich zwolenników. Stwierdził w nim, że jest internowany, a jego aresztowanie to sprawa polityczna. Pochwalił się, że w areszcie odświeża książki Prusa i… zachęcił swoich „fanów”, aby z nim koresponowali.
– Robią co chcą z wami. Bo wiem, że wy wiecie co zrobić. Gdyby ktokolwiek z was miał ochotę to teraz mam więcej czasu by odpisać, a z chęcią bym zobaczył wasze buzie. Nie zapomnijcie dodać znaczka i koperty oraz kartki, bym mógł odpisać. Mój adres: Bartosz Tomas syn Przemysława, Zakład Karny Rynek 8, 85-790 Bydgoszcz – czytamy na profilu „Wolni My”.