„Tak będzie po przebudowie alei” mówią protestujący o korkach. Prezydent wydaje oświadczenie
Konflikt wokół alei Św. Jana Pawła II nie gaśnie. Dziś między 16 a 17.00 protestujący po raz kolejny zebrali się na placu Rapackiego. Nie próżnował również prezydent Michał Zaleski. Co się działo przez ostatni tydzień i w piatkowe popołudnie?
Przede wszystkim od sesji absolutoryjnej miejskie strony wręcz kipią od zielonych newsów. Nie próżnuje również MZK, które wykupiło na dziś reklamy. Społecznicy z kolei publikowali infografiki np. prezentujące wzrost średnich rocznych temperatur dla Torunia w ciągu ostatniego stulecia. W międzyczasie do Pracowni Zrównoważonego Rozwoju trafiło pismo odmawiające wszczęcia ponownych konsultacji oraz odpowiedź odmowna na petycję mieszkańców Torunia, pod którą licznik zatrzymał się w piątek na 5088 podpisach. Nie będziemy tu cytować obydwu odpowiedzi, ponieważ w większości stanowiły ten sam dokument, który prezydent odczytał na konferencji prasowej przed poprzednim protestem oraz podczas sesji absolutoryjnej, jak również reklamy wykupione przez przez MZK. Z rzeczy nowych warto podkreślić, że prezydenckie służby prasowe wydały dziś oświadczenie, które publikujemy w całości:
„Zapewniam, że z uwagą wsłuchuję się w głosy mieszkańców dotyczące wszystkich spraw istotnych dla życia miasta. Nie uchylam się od spotkań i merytorycznej dyskusji, a w kwestii chociażby zieleni w mieście udzielam licznych wypowiedzi. Są to przekazy prawdziwe i pełne.
Wyjaśnień udzielałem również podczas niedawnej Sesji Rady Miasta, gdzie zarówno Pan, jak i pan Piotr Marach podnosiliście kwestię ochrony toruńskiej przyrody, w szczególności działań planowanych w rejonie Placu Rapackiego. Wystąpienia mające charakter prezentacji z góry przyjętego założenia – wyrażenia żądania, aby radni Rady Miasta Torunia nie udzielili mi wotum zaufania za rok ubiegły – pomimo wszystko potraktowałem jako podstawę do merytorycznej dyskusji i udzieliłem stosownych wyjaśnień i odpowiedzi.
Moja odpowiedzialność za Toruń sprawia, iż jestem gotów nadal rozmawiać, argumentować i dyskutować merytorycznie o sprawach i problemach, jednak zobowiązany także jestem do obrony miasta przed próbami blokowania jego rozwoju. Jeżeli nadal spotkanie ze mną będzie oczekiwane, to miejsce i termin ustalą moi współpracownicy.
Jednocześnie informuję, iż z zaproszenia, które otrzymałem WCZORAJ na DZISIEJSZY popołudniowy spacer w Alei św. Jana Pawła II nie skorzystam, ponieważ w tym czasie rozpoczynam kilkudniowy urlop.
Prezydent Miasta Torunia,
Michał Zaleski”.
Społecznicy w przeciągu tygodnia argumentowali na facebookowym profilu „Zielony Toruń”, że przebudowa pogorszy warunki dla kierowców, których czas oczekiwania na zwiększonej ilości świateł i przejść wydłuży się w związku ze zwiększeniem szerokości jezdni, a zatem – dystansu dla pieszych. Temu poświęcili dzisiejszą odsłonę protestu. Sprawdziliśmy tę tezę.
Jak szybko porusza się senior? Statystycznie seniorka po 70 roku życia wspierająca się kuli lub z bagażem porusza się z prędkością 0,62 m/s. W tym momencie 20-metrowe przejście na „rapaku” zakłada prędkość 1 m/s. Zdrowy człowiek może osiągnąć na przejściu od 1,1 m/s do 1,4 m/s. Kobiety-seniorki oraz w wieku produkcyjnym (te ze względu na zakupy, dzieci, wózki dziecięce) poruszają się zdecydowanie wolniej niż mężczyźni.
Przed protestem społecznicy zaprosili ponownie media na krótkie spotkanie. Oto co mówili:
-Jak zaczęto konsultacje społeczne w 2013 roku most generał Zawackiej był na ukończeniu – mówił Piotr Marach. – W co drugim zdaniu mówiono, że samochody stąd wyjadą na most Zawackiej, a w tej chwili słyszymy od prezydenta coś zupełnie innego. Prezydent mówił, że ta inwestycja wynika z głosów, które oddali mieszkańcy, czyli tego tysiąca aut co miesiąc rejestrowanych w Toruniu. To dla nich, dla mieszkańców Torunia, którzy posiadają 144 tysiące samochodów realizowana jest ta inwestycja. Warto zajrzeć do dokumentów złożonych o dotacje unijne. Tam jest zapisane coś zupełnie innego, że ta inwestycja jest realizowana po to, żeby poprawić życie mieszkańcom, czyli pieszym i po to, żeby nakłonić mieszkańców Torunia do korzystania z komunikacji publicznej. Tak jest ona zaprojektowana i tak zostały wszystkie uzgodnienia w tym kierunku robione i jeżeli teraz prezydent mówi, że ona jest dla samochodów, to chyba jest coś nie tak. (…) Złożyliśmy skargę do rzecznika funduszy europejskich, bo jeżeli ktoś bierze pieniądze na tramwaje i pieszych, a chce tu wpuścić szerokim strumieniem auta, to jest to wydatkowanie niezgodne z celem i taką dotację powinno się wstrzymać.
-Cała inwestycja to jest narażenie bezpieczeństwa pieszych – mówił Sylwester Jankowski. -Wbieganie pieszych na czerwonym, sumaryczne wydłużenie czasu przejścia, narażenie osób starszych, bardzo wysoka temperatura, widzieliśmy wszyscy co się działo w czerwcu, pogorszenie przepustowości wjazdu i zjazdu z mostu to wszystko działa na naszą niekorzyść, jako mieszkańców.
-Cały czas się zastanawiamy, skąd się bierze liczba ponad 40 chorych drzew. – mówiła Iwona Liegmann. – W dostarczonej nam przez MZK inwentaryzacji mamy oznaczonych 21 drzew w złym stanie i są to drzewa około 80- i 90- letnie, a pan prezydent powiedział, że są to drzewa 40-letnie. Chcielibyśmy to wyjaśnić, skąd te dane. Według naszego eksperta jest to tylko 5 drzew przeznaczonych do wycinki. Nie ustąpimy, dopóki nie otrzymamy zapewnienia, że ani jedno zdrowe drzewo nie zostanie wycięte – mówiła Iwona Liegmann.
Protest Społecznych Opiekunów Drzew trwał około 50 minut. Między 16.05 a 16.50 kilkaset osób maszerowało po przejściu dla pieszych na placu Rapackiego. Startowali z pięciosekundowym opóźnieniem.
-Staramy się zasymulować kierowcom, jak będzie wyglądało to miejsce po przebudowie – tłumaczyli. – Będzie tu minimum 5 metrów szerzej, zatem 5 sekund więcej czekania.
Wśród protestujących znalazł się pełen przekrój społeczeństwa. Wśród nich również osoby starsze i starszy pan poruszający się na wózku. Nie zabrakło również maluchów i ich rodziców. Na czele protestu szedł… obraz. Wielkoformatowe płótno prezentowało las wycięty w pień. Na niektórych z drzew przeznaczonych do wycinki pojawiły się kartki „trzymane” przez drzewa z napisami: „Możemy się zaprzyjaźnić?”, „Dobrze mi w Toruniu, nie chcę umierać”, „Wytną mnie, żeby zrobić miejsce dla samochodów” itp. wzorem podobnej akcji w Płocku. Symulację można uznać za udaną, ponieważ wkrótce utworzył się niewielki, jak na Toruń, korek. Co ciekawe zdecydowanie dłuższy sznur aut formował się do centrum niż z centrum. W nim spory udział miały auta spoza Torunia i powiatu. Zagadnięci o to policjanci potwierdzili obserwację, ale jednak, jako źródło wzmożonego ruchu w tą stronę wskazywali raczej późniejsze powroty z pracy torunian pracujących poza nim. Policjanci podjęli również decyzję, że ze względów bezpieczeństwa protestujący nie będą mogli rozdawać ulotek przygotowanych dla kierowców, na której znajdowały się informacje tłumaczące ideę protestu. Wśród skandowanych haseł było jedno, chyba najważniejsze – „Prezydencie, znajdź rozwiązanie”.
Protest zakończył się brawami dla policjantów i zdjęciem grupowym.
Zorro
15 lipca 2019 @ 13:12
Wszystko jest pomieszane. Faktycznie rozwojowe działania to budowa obwodnic Torunia aby zmiejszyć ruch w Toruniu , aby tiry i samochody jadące przez Toruń do innych miast nie musiały wjeżdżać do Torunia, ani do centrum , ani na Poznańską, ani na Andersa, nowy most itd. Jak by było gdybyśmy mieli taki tok myślenia jak choćby Inwrocław, jedziesz z Torunia do Poznania i wcale nie jedziesz przez Inwrocław ani nawet przez osiedla Inowrocławia. Gdyby o to Toruń się starał i nawet dołożył funduszy, to jest rozwojowe, a nie pchanie aut w Toruń i Toruńskie osiedla… ogarnijcie się w tym urzędzie miasta ….
JA
8 lipca 2019 @ 09:53
Racja, konsultacje społęczne to kpina, na Jarze było to samo. Najlepiej wyciąć wszystkie drzewa zrobnić parkingi i ludzie niech się pieką, a zwierzęta nie mają gdzie uciekać.
JAR
8 lipca 2019 @ 21:49
Akurat na Jarze, gdyby nie wycinka drzew, to ludzie by nie mieszkali, więc trochę komentarz z d…. Teraz jak już posadziliście swoje tyłki w przysłowiowym m3 inni nie mogę, bo już wam wycinka przeszkadza? Trochę niepoważne z waszej strony, prawda?
Ana
6 lipca 2019 @ 19:26
Pan Prezydent i jego świta zawsze zgodnie twierdzą że to mieszkańcy tak chcą, tak jak z dewastacja lasku przy Warynskiego a chodzi tworzone kolejne muzeum.Maja za nic protesty mieszkańców a ich konsultacje to kompletna kpina, drzewa, ptaki, zwierzęta głosu nie mają ale przecież władza w takich miejscach nie spędza wolnego czasu
Gwiżdż Janina
6 lipca 2019 @ 14:35
Cieszy informacja o złożeniu skargi do Rzecznika Funduszy Europejskich, bo to rzeczywiście wygląda na wyłudzenie – wziąć pieniądze na poprawę komunikacji publicznej i pod tym pretekstem dopompować po raz kolejny transport samochodowy. Jedna tylko wątpliwość. Może warto by uderzać również do organów kontrolnych UE, bo Rzecznik Funduszy Europejskich, jeśli sądzić po zawartości jego strony, zajmuje się głównie usprawnianiem pozyskiwania i wydawania pieniędzy z UE, a kompetencje ma dość ograniczone. Czy jest na sali jakiś prawnik specjalizujący się w procedurach unijnych?
Jaki rozwój?!
6 lipca 2019 @ 13:16
Bardzo się chwali panu prezydentowi, że tak dzielnie staje w obronie rozwoju miasta. Niestety, problem w tym, że jego rozumienie „rozwoju” jest opaczne, niedzisiejsze i na bakier z ekonomią. Budowa autostrady albo obwodnicy miasta, owszem, to są inwestycje prorozwojowe, które da się przeliczyć na konkretne zyski; przebudowę miejskich ulic natomiast literatura przedmiotu zalicza co najwyżej do kategorii „poprawa jakości życia mieszkańców”. O ile oczywiście faktycznie przynoszą poprawę, co w tym wypadku jest bardzo wątpliwe.
Na czym ma polegać „rozwój” na placu Rapackiego? Ile nowych miejsc pracy powstanie w Toruniu z powodu wycięcia lip i poszerzenia jezdni? O ile wzrośnie średnie wynagrodzenie? Pojawią się może jakieś wynalazki, innowacje, patenty? Nie? Ano właśnie…