40-latek, który uciekł po wypadku na autostradzie A1, w rękach policji. Miał już swoją wersję…
Toruńscy policjanci zatrzymali 40-letniego kierowcę, który miał spowodować środowy wypadek na autostradzie A1. W tym zdarzeniu brało udział pięć aut. Jedna osoba zginęła na miejscu. Mieszkańcowi powiatu inowrocławskiemu grozi do 12 lat więzienia.
Chodzi o mężczyznę, który spowodował karambol na autostradzie A1 na wysokości Kopanina i uciekł z miejsca zdarzenia. Toruńskim policjantom udało się zatrzymać podejrzanego. Jak do tego doszło?
– W środę po południu do jednej z jednostek policji w województwie zgłosił się mężczyzna, który stwierdził, że wieczoru poprzedzającego to zdarzenie pozostawił pojazd, który mu został oddany w użytkowanie z kluczykami w stacyjce i z włączonym silnikiem – relacjonuje Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji. – Następnie pojazd ten został mu skradziony. Był to ten sam pojazd, który uczestniczył w zdarzeniu na autostradzie.
Od samego początku jednak wersja podawana przez 40-latka budziła wątpliwości policjantów. – Odbiegała od poczynionych ustaleń zarówno kryminalnych, jak i śledczych – mówi Dąbrowska. – Mężczyzna został zatrzymany. To 40-latek pochodzący z powiatu inowrocławskiego i w przeszłości był notowany m.in. za włamania, kradzieże oraz łamanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, przyczynienie się do wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca wypadku grozi mu do 12 lat więzienia. Jutro policjanci doprowadzą go do prokuratury.
Przypomnijmy: do tragicznego wypadku na A1 doszło w środę tuż po północy na jezdni w kierunku Gdańska (na wysokości Kopanina).
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca opla astry jadący pod prąd doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem dostawczym marki Iveco, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny. Jadący za nim pojazd ciężarowy daf, również zatrzymał się na pasie awaryjnym.
Po chwili na miejsce zdarzenia nadjechał pojazd osobowy marki audi, który chcąc uniknąć zderzenia najechał na krawężnik i uszkodził pojazd. Na tą kolizję najechał pojazd dostawczy marki renault master, który uderzył w opla astrę, audi, a następnie wjechał w naczepę ciężarowego dafa. 28-latek podróżujący renault masterem zginął na miejscu. Pozostali dwaj mężczyźni trafili do szpitala.
Tuż po zdarzeniu kierowca opla astry pozostawił pojazd i oddalił się z miejsca wypadku.