Dostał mandat za przejazd na czerwonym, ale twierdzi, że sygnalizacja nie działała. „Światła nie działały kilka dni”
Dostał mandat za przejazd na czerwonym świetle, ale – jak twierdzi – sygnalizacja była tego dnia wyłączona. Teraz szuka świadków, którzy mogli nagrać niedziałającą sygnalizację.
Całą sytuację na jednej z toruńskich grup ogłoszeniowych opisał syn ukaranego kierowcy. Zdarzenie miało miejsce 20 listopada o godz. 13:16 na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 15 z drogą wojewódzką nr 552 w Grębocinie.
– Mandat kolosalny + kolosalna ilość punktów za przejazd na czerwonym świetle. Tego dnia sygnalizacja nie działała, świeciła żółtym pulsacyjnym światłem – opisuje mężczyzna. – Długo by pisać, ale nawet na zdjęciu pojazd z naprzeciwka również przejechał przez skrzyżowanie na rzekomym czerwonym świetle, więc rzadko się coś takiego w ogóle zdarza żeby dwóch kierowców przejechało na czerwonym świetle jadąc z przeciwnego kierunku.
Teraz poszukuje osoby, która tego dnia jechała tym skrzyżowaniem i miała zamontowaną kamerkę samochodową, co mogłoby udowodnić, że sygnalizacja rzeczywiście nie działała.
W komentarzach pod postem zawrzało. Kilka osób potwierdziło, że rzeczywiście sygnalizacja w tym miejscu nie działa już od dłuższego czasu.
– Te światła nie działały wcale kilka dni, o ile się nie mylę to nawet w poniedziałek z rana jeszcze nie było, dopiero koło południa działały.
– Ja też ostatnio tam przejeżdżałam na żółtym świetle migającym bo światła nie działały i nie dostałam mandatu, oni tak szybko wogole wysyłają? – czytamy w komentarzach.
Osób, które otrzymały mandaty w podobnych okolicznościach na tym skrzyżowaniu ma być jednak więcej. Do tematu wrócimy.