Dwa lata temu zaginął Remigiusz Baczyński. Ślad po nim urwał się na trasie widokowym…
Mijają dwa lata od zaginięcia mężczyzny. Ostatni raz Remek był widziany w nocy z 30 na 31 grudnia, kiedy opuszczał klub Lizard King przy ul. Kopernika. Ślad po nim urwał się na tarasie widokowym za Wisłą. Mimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej do dziś nie udało się ustalić, co się wydarzyło tamtej nocy.
W poszukiwania mieszkającego od 2014 r. w Toruniu Remigiusza włączyli się nie tylko policjanci, rodzina i jego przyjaciele, ale także detektyw Krzysztof Rutkowski i jasnowidz Krzysztof Jackowski. Zdaniem tego ostatniego, Remek wpadł do Wisły, a jego ciało znajduje się na wysokości Starego Torunia i Krowieńca. Utonięcie to najbardziej prawdopodobna wersja również według detektywa.
Poszukiwania Remigiusza Baczyńskiego trwają już dwa lata. Mężczyzna w nocy z 30 na 31 grudnia został wyproszony z klubu Lizard King. Nietrzeźwy opuścił lokal i skierował się w stronę Bulwaru Filadelfijskiego.
Na lewym brzegu Wisły – na punkcie widokowym na Kępie Bazarowej – odnaleziono klucze z oderwaną smyczą, które Remek miał przy sobie w noc zaginięcia. Śladów jest niewiele. Policyjne psy nie podjęły tropu, a zapis z monitoringu z okolic Starówki jest niewyraźny. Tego, czy mężczyzna idący mostem im. Józefa Piłsudskiego, to poszukiwany Remigiusz, narzeczona 29-latka na 100 proc. nie potwierdziła.
Ostatnia osoba, która spotkała mężczyznę, to mieszkanka ul. Drzymały. Remek pytał ją o najbliższy postój taksówek. Śledczy czas spotkania określili między godz. 0.30 a 2 w nocy 31 grudnia.
W trakcie poszukiwań zaginionego narzeczona mężczyzny zawiadomiła prokuraturę o możliwości jego uprowadzenia. Śledczy po zbadaniu tej wersji ostatecznie ją wykluczyli. Choć od zaginięcia Remka mijają dwa lata, poszukiwania mężczyzny nadal trwają.
– Od kilku miesięcy nie dotarły do nas żadne nowe sygnały dotyczące Remigiusza Baczyńskiego – informuje podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji. – Sprawdzamy wszystkie sygnały, jednak na tę chwilę żaden się nie potwierdził.
Remigiusz Baczyński ma 185 cm wzrostu, w chwili zaginięcia ważył ok. 100 kg. Ma ciemne włosy, zielone oczy i ciemny zarost. W nocy z 30 na 31 grudnia 2016 r. ubrany był w ciemne spodnie, granatowe buty sportowe i czarną kurtkę z białym napisem „Alaska”.
31 grudnia 2018 @ 00:49
Ja tam byłem kilka dni po 1 artykule to na widoku leżał but New Balance prawie nowy.
Granatowy z czerwonym N chyba.
Może to totalnie nie związane ze sprawą. Ale jeżeli nie, to przy tak zabezpieczonych śladach to ciężko się dziwić, że nic do dziś nie wyjaśnione.
31 grudnia 2018 @ 17:23
Też widziałam ten but i się dziwiłam dlaczego nikt tego nie ogarnął. Ba, ten but tam leżał jeszcze kilka miesięcy.
29 grudnia 2018 @ 23:54
Zaleski dalej buduj autostrady w środku miasta