Komendant tłumaczy zachowanie policji: To zapewnienie ładu i porządku publicznego
Pod koniec listopada poseł Lewicy Robert Kwiatkowski skierował do Komendanta Miejskiego Policji w Toruniu w sprawie działań mundurowych wobec manifestantów podczas protestów kobiet. Znamy już odpowiedź komendanta, insp. mgr. Macieja Lewandowskiego.
Zdaniem Roberta Kwiatkowskiego zachowanie policji było prowokujące, a funkcjonariusze dążyli do konfrontacji. W związku z tym, zażądał podania powodów, dla których dokonane zostały zatrzymania podczas protestu z 28 listopada.
Komendant w liście do posła tłumaczy, dlaczego policja podejmowała właśnie takie działania. Najpierw jednak, przywołał szereg przepisów, które mieli naruszyć zatrzymani.
– Na wstępie pragnę zauważyć, że organy Policji, realizują zadania stosownie do przepisów ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji – czytamy w odpowiedzi. – (…) do podstawowych zadań Policji należy wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców. Zachowania polegające na naruszaniu nietykalności cielesnej funkcjonariuszy Policji lub ich znieważaniu (…), są czynami zabronionymi zagrożonymi karą. Tym samym sprawcy takich przestępstw podlegają odpowiedzialności karnej.
Komendant podkreślił, że jedna z trzech zatrzymanych osób ścigana była listem gończym, na co jednak wcześniej już Robert Kwiatkowski wskazał, zaznaczając, że ta osoba nie jest przedmiotem interwencji. Pozostali dwaj mężczyźni byli podejrzani o wspomniane wyżej przewinienia. Wobec nich “zostały wdrożone stosowne postępowania”.
Jeden z mężczyzn był nieletni. W jego przypadku chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza Policji, czyli odpychanie policjanta w trakcie wykonywania czynności służbowych. Drugi z mężczyzn miał dopuścić się znieważenia funkcjonariusza.
Komendant skomentował także kwestię stanowczego działania mundurowych, powołując się na ustawę o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Wytłumaczył też, dlaczego pod komendę musiała zajechać karetka.
– Zatrzymany nie stosował się do poleceń uprawnionego funkcjonariusza i był agresywny stąd policjanci zastosowali wobec niego środki przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, chwytów obezwładniających i kajdanek, a następnie został on doprowadzony do Komisariatu Policji Toruń – Śródmieście. Do jednostki został wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego z powodu oświadczenia zatrzymanego o stanie zdrowia oraz nawrotu schorzenia, na które cierpiał przed zatrzymaniem i w celu udzielenia pomocy medycznej w tym zakresie – pisze komendant insp. mgr. Maciej Lewandowski.
Odniósł się także słów Roberta Kwiatkowskiego, który zarzucał policji prowokację.
– Jednocześnie informuję, że działania policjantów w trakcie zabezpieczenia protestu w dniu 28 listopada 2020 r. w Toruniu, nie stanowiły zachowań cyt.: „(…) prowokujących wobec uczestników demonstracji (…)”, ale wynikały z okoliczności opisanego zdarzenia. Zapewniam, że intencją interweniujących policjantów nie było cyt.: „(…) dążenie do konfrontacji (…)” z protestującymi, a zapewnienie ładu i porządku publicznego. W tym zakresie Pana pytania o wyżej wymienione kwestie uważam, za bezpodstawne – czytamy w odpowiedzi. – Natomiast w części stanowiącej w swojej treści zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w dniu 28 listopada 2020 r. w Toruniu polegającego na duszeniu w radiowozie osoby zatrzymanej i użycia wobec niej środków przymusu bezpośredniego, Pana korespondencję przekazałem zgodnie z właściwością do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum – Zachód w celu prawno-karnej oceny opisanego zachowania funkcjonariuszy Policji.
Robert Kwiatkowski kierując pismo do komendanta zaproponował także spotkanie, którego komendant nie odrzucił, proponując uzgodnienie dogodnego terminu.
10 grudnia 2020 @ 22:20
Jak się okazuje, oskarżenia toruńskich policjantòw, w związku ze „spacerami” po ulicach-są fałszywe. To, że policjant musi tłumaczyć komuniście-toruńskiemu posłowi, obowiązujące w Polsce prawo-samo w sobie jest zabawne.
10 grudnia 2020 @ 21:41
Kwiatkoski? Lewica?
ilu „partyjnych” było w jego rodzinie ??