Agencja towarzyska w Toruniu. Prokuratura zaostrza zarzuty
Torunianki Wanda Ł. i jej córka Kinga prowadziły agencje towarzyskie w trzech miastach w Polsce. Najnowsze doniesienia mówią, że na swoim procederze zarobiły dwukrotnie więcej, niż dotychczas sądzono.
To głośna sprawa z lata 2021 roku. Wtedy policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, zwalczający handel ludźmi zlikwidowali biznes matki i córki. Kobiety prowadziły agencje towarzyskie na terenie Torunia, Wrześni i Kutna. Rodzinny biznes wspierał także Mirosław K., narzeczony Kingi, który pełnił funkcję kierowcy w agencjach. Dowody wskazywały, że mogły zarobić nawet 2 miliony złotych. Groziło im do 8 lat więzienia.
Po aresztowaniu trójce przestępców postawiono zarzuty, a następnie, decyzją prokuratury, wypuszczono na wolność. Co więc się zmieniło po prawie dwóch latach? Po analizie dowodów stwierdzono, że 61-letnia Wanda Ł. i jej 32-letnia córka na pracy prostytutek zarobiły co najmniej 4 mln 398 tysięcy złotych. Z tego powodu prokuratura zaostrzyła im zarzuty. Mimo tego, akt oskarżenia nadal nie został skierowany do sądu.
– Aktualną przeszkodą w ukończeniu śledztwa jest przede wszystkim konieczność uzyskania opinii biegłych lekarzy psychiatrów odnośnie poczytalności podejrzanej Wandy Ł. w czasie popełnienia zarzucanego jej czynu – wyjaśnia prokurator Andrzej Kukawski.
Matka i córka działały w seks-biznesie przez 5 lat, od stycznia 2016 do lipca 2021 roku. Organizowały usługi w agencjach, zajmowały się zapewnieniem lokali prostytutkom i ich klientom, reklamowaniem ich czy dostarczaniem środków higienicznych. Wszystko po to, aby pobierać przynajmniej połowę zarobionych pieniędzy od pracujących kobiet.
To, co udało im się zarobić na prowadzeniu agnecji towarzyskich, ulokowały w nieruchomościach. W sierpniu 2018 roku Wanda Ł. kupiła warte 271 tysięcy złotych mieszkanie w Toruniu. W lutym 2019 roku przekazała je córce w ramach darowizny wartej 33 tysiące. Po dwóch miesiącach dokonała kolejnej darowizny, tym razem w wysokości 82 tysięcy złotych. Pod koniec 2019 roku kobiety kupiły kolejne mieszkanie w Toruniu, tym razem za ponad 335 tysięcy.
Wanda Ł. i Kinga Ł. usłyszały zarzuty czerpania korzyści z cudzego nierządu i uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu, czyli przestępstwo z art. 204 par. 1 i 2 Kodeksu karnego, za które grozi 3 lata więzienia. Drugi zarzut to pranie brudnych pieniędzy (art. 299 Kodeksu karnego), zagrożone karą więzienia do 8 lat.
O zatrzymaniu toruńskich sutenerek pisaliśmy tutaj.