Wyrzucił śmieci do lasu, strażnicy miejscy gonili go na rowerach
Wczoraj nad ranem toruńscy strażnicy miejscy na gorącym uczynku złapali mężczyznę, który wyrzucał śmieci do lasu. Teraz musi po sobie posprzątać i zapłacić mandat w wysokości 500 zł.
Do sytuacji doszło wczoraj około godz. 9:30. Rowerowy patrol Straży Miejskiej sprawdzał akurat tereny leśne w okolicach skrzyżowania Szosy Chełmińskiej i Polnej. W pewnym momencie uwagę mundurowych przykuł pojazd ze skrzynią ładunkową wypełnioną stosem gałęzi, który wjeżdżał do lasu.
– Jak się okazało kierowca auta wyładował zawartość skrzyni pozostawiając bioodpady w lesie i odjechał z miejsca zdarzenia. Rowerowy patrol ruszył za oddalającym się pojazdem. Sprawcę wykroczenia zlokalizowano na jednej z posesji przy ulicy Sokolej – informuje Jarosław Paralusz, zastępca komendanta i rzecznik prasowy toruńskiej Straży Miejskiej.
Kierowca przyznał się do wyrzucenia odpadów w lesie. Dostał 500 zł mandatu, a także został zobowiązany do uprzątnięcia zaśmieconego terenu. Strażnicy przypominają, że według przepisów wszelkie odpady, w tym także odpady zielone oraz ulegające biodegradacji, podlegają selektywnej zbiórce.
– Odpady zielone (w tym ścięte gałęzie, resztki roślin z ogródków, liście czy skoszona trawa) należy zbierać w workach lub pojemnikach ustawionych na nieruchomości, mieszkańcy mogą je również bezpośrednio przekazać do punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych lub we własnym zakresie zagospodarować poprzez składowanie na kompostowniku. Wszelkie inne pozbywanie się odpadów i składowanie ich w niedozwolonym miejscu jest niezgodne z przepisami – dodaje rzecznik Straży Miejskiej.