Wracając ze służby uratował 64-letnią kobietę. Wyszła ze szpitala po miesiącu
Policjant wracający ze służby do domu o 2 w nocy odnalazł nieprzytomną kobietę i udzielił jej pomocy. Dzięki jego czujności, 64-latka odzyskała zdrowie i wyszła ze szpitala po miesięcznym pobycie.
Do sytuacji doszło 24 kwietnia na ul. Nieszawskiej. Wracający po zakończonej służbie policjant zobaczył przy drodze stojącego po lewej stronie drogi fiata pandę, w którym nie było kierowcy. Sytuacja wzbudziła jego czujność, zatrzymał się więc i zaczął sprawdzać, czy nic się nie stało.
W odległości kilku metrów od stojącego samochodu znalazł leżącą na trawie nieprzytomną kobietę. Bezzwłocznie wykręcił numer alarmowy i przystąpił do udzielania pierwszej pomocy, dzięki czemu kobiecie udało się na chwilę odzyskać przytomność. Zanim znów ją straciła, zdążyła powiedzieć, że z auta wysiadła, żeby zaczerpnąć powietrza, gdyż źle się poczuła. Skarżyła się na ból w klatce piersiowej, zawroty głowy i problemy z oddychaniem. Przed utratą przytomności policjant podtrzymywał ją na duchu rozmową. Dowiedział się, że kobieta pracowała jako położna, a on sam pochwalił się, że trzeci raz zostanie ojcem.
64-latka trafiła do jednego z toruńskich szpitali, gdzie jej stan określono na na tyle poważny, że podjęto decyzję o przewiezieniu jej do szpitala w Bydgoszczy. W zeszłym tygodniu wróciła do zdrowia na tyle, że mogła opuścić placówkę. Wszystko dzięki czujności policjanta po służbie.