60-metrowy maszt wyrośnie na Stawkach? Mieszkańcy chcą zablokować budowę!
Budowa 60-metrowego masztu telefonii komórkowej na ul. Bociana na toruńskich Stawkach wzbudziła najwięcej emocji na wtorkowym spotkaniu władz Torunia z mieszkańcami tego osiedla.
Temat masztu telefonii komórkowej firmy Play, który zamierza wybudować na ul. Bocianiej na toruńskich Stawkach, na wtorkowym spotkaniu wywołał Wojciech Klabun, radny PiS.
Z jego informacji wynika, że na ul. Bociana ma wyrosnąć maszt o wysokości 60 m. Znacznie wyższy od tych, które możemy oglądać np. na dachach niektórych toruńskich szkół.
– Jakie są granice ochronne i jakie są ograniczenia dla takich budowli przy linii wysokiego napięcia? – pytał urzędników radny. – Czy maszt nie stanowi zagrożenia przy tej linii wysokiego napięcia? Właśnie zaczyna się jego budowa? Czy można temu jakość przeciwdziałać?
Głos w tej sprawie zabrał także jeden z mieszkańców, który mieszka w pobliżu planowanego masztu. Zwrócił uwagę, że budowla pojawi się w pobliżu Fortu XIV.
– Czy maszt będzie się dobrze komponował z zabytkowym fortem? – zapytał. – Czy ktoś brał pod uwagę odczucia ludzi, którzy mieszkają w tym miejscu od 20-30 lat? Jakie będzie oddziaływanie masztu na zdrowie okolicznych mieszkańców?
Ze strony miasta najpierw wyjaśnień udzielił Wojciech Cetkowski, wicedyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Wytłumaczył, że plan zagospodarowania przestrzennego dla Stawek z 2001 r. dla działki, na której ma wyrosnąć maszt, przewiduje przeznaczenie pod usługi (w tej funkcji mieści się także tego typu budowla) i na tej działce nie ma żadnych ograniczeń pod względem konserwatorskim.
Andrzej Osłowski z magistrackiego wydziału architektury i budownictwa wyjaśnił, że urząd miasta wydając pozwolenie na budowę, sprawdził wszystkie aspekty tego projektu.
– Rzadko kiedy zdarza się, żeby budowa takiej stacji powodowała konieczność wydania decyzji środowiskowej – tłumaczy Osłowski. – Wszyscy właściciele nieruchomości, na które może ona oddziaływać, byli stronami w postępowaniu. Lokalizacja stacji otrzymała pozytywną opinię miejskiego konserwatora zabytków. Wszystkie inne uzgodnienia dla niej były pozytywne. Jeśli wpływa do nas wniosek, to rozpatrujemy go pod względem prawa budowlanego. Jeżeli jest to spełnione, to mamy 65 dni na rozpatrzenie wniosku i wydanie decyzji. Nie mamy też prawa wymagać decyzji środowiskowej, jeśli projekt znacząco nie oddziałuje na środowisko.
Mieszkańcy jednak nie przebierali w słowach: „A chciałby pan tam mieszkać?” „Nikt nas nie pytał o zgodę”. „Dlaczego się tego nie konsultuje?”
Osłowski tłumaczył jednak dalej, że dokumenty uzyskane od inwestora świadczą o tym, że inwestycja jest bezpieczna dla otoczenia. Zwrócił też uwagę, że od tego samego operatora magistrat otrzymał wniosek na budowę stacji bazowej przy ul. Hallera. Urzędnicy odmówili wydania pozwolenia na budowę, bo na taką lokalizację nie pozwalał plan zagospodarowania przestrzennego.
Mieszkańcy Stawek chcą zablokować budowę masztu. Pierwsze prace – fundamentowe – jednak już ruszyły. Czy na tym etapie da się wstrzymać roboty? Jednym rozwiązaniem jest wznowienie postępowania administracyjnego, które zezwoliło na tę inwestycję. Są jednak małe szanse na to, żeby unieważnić tę decyzję. Inwestycja jest bowiem zgodna z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego.
Radny Klabun też nie składa broni. Będzie szukać innego rozwiązania, które uniemożliwi kontynuację prac na ul. Bociana.