Apator królem polowania? Kto pojedzie w nowym sezonie w toruńskich barwach?
Powoli dobiega końca sezon żużlowy. Zawodnicy Apatora Toruń już od prawie miesiąca odpoczywają od ligowych rozgrywek. Przyszły rok będzie stać pod znakiem wielkich transferów i walki nawet o fazę play-off.
Apator startował w tym roku jako beniaminek. Rok próby, jak często nazywano pobyt w pierwszej lidze, zakończył się zakładanym sukcesem i od kwietnia Toruń znowu występuje w elicie. Zarząd klubu postawił sobie jeden cel: utrzymać się w lidze. Początek był bardzo obiecujący – wygrana na Motoarenie z Falubazem Zielona Góra (spadkowiczem tegorocznych rozgrywek ekstraligowych) 51:39 nastroiła pozytywnie kibiców. Jednak kolejne spotkania nie wyglądały już tak dobrze. Dwie porażki wyjazdowe z Betardem Spartą Wrocław i Unią Leszno osłabiły pozycję Aniołów. Kolejne zwycięstwo zdołano wywalczyć pod koniec kwietnia, ponownie na własnym torze, tym razem podczas meczu derbowego z GKM-em Grudziądz. Seria porażek w sześciu kolejnych meczach nie tylko zamknęła drogę do strefy medalowej, ale spowodowała, że zaczęły się pojawiać wątpliwości, czy Apator utrzyma miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.
To jest mecz bardzo wielkiej wagi dla obu stron – mówił Przemysław Termiński, właściciel KS Apator Toruń przed rewanżowym spotkaniem z GKM-em w lipcu.
Od tego spotkania wiele zależało, gdyż obydwie drużyny walczyły o utrzymanie w lidze. W nieco lepszej sytuacji byli torunianie, którzy stawali przed taśmą, mając dwadzieścia punktów przewagi. Ostatecznie spotkanie w Grudziądzu zakończyło się remisem 45:45, jednak w dwumeczu wygrał Apator i to on ostatecznie zdobył dwa punkty, co trochę uspokoiło nastroje.
Końcówka tegorocznych rozgrywek to dwie przegrane: jedna nieznaczna z Motorem Lublin (44:46), druga już trochę większa (32:58) z Włókniarzem Częstochowa. Natomiast na pożegnanie sezonu Anioły zwyciężyły przed własną publicznością ze Stalą Gorzów 50:40.
Ostatecznie Apator uplasował się na szóstym miejscu, zdobywając dziewięć punktów (w tym jeden bonusowy). Bilans drużyny to 3 zwycięstwa, 1 remis i 10 porażek (więcej razy, bo 11, przegrał tylko Falubaz, który żegna się z Ekstraligą). Najlepszym sklasyfikowanym zawodnikiem drużyny jest Robert Lambert, zajmujący 10. miejsce na liście klasyfikacyjnej. W tym roku zdobył on 150 punktów. Startował w 72 biegach, średnia biegopunktowa to 2.083.
Choć zostały jeszcze do rozegrania spotkania o medale w lidze, a na początku października w Toruniu rozstrzygnie się, kto zostanie indywidualnym mistrzem świata na żużlu (w stawce są Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta, którzy walczą o tytuł łeb w łeb), to już trwają prace nad składami do kolejnego sezonu rozgrywek. Nie inaczej jest w Apatorze.
Skład naszej drużyny na sezon 2022 jest już zamknięty – zapowiedział Przemysław Termiński w wywiadzie, którego udzielił „Tygodnikowi Żużlowemu”. – Mamy takie przepisy, a nie inne, więc oczywiście nazwisk podać nie mogę. Po 1 listopada będziemy sukcesywnie ujawniać poszczególnych zawodników. Mogę jedynie zdradzić, że toruńscy kibice, a także ci z innych miast, którzy nam kibicują, powinni być zadowoleni.
Oficjalne przepisy nie zatamują jednak obiegu informacji, z których wynika, że toruński klub może stać się „królem polowania” podczas tegorocznego okienka transferowej. Emil Sajfudinow, dotychczas jeden z czołowych zawodników aktualnego mistrza Polski, Unii Leszno, zapowiedział, iż w przyszłym roku będzie jeździć w barwach Apatora. To powrót Rosjanina do drużyny, wcześniej występował w niej w 2014 r. Działacze zaproponowali mu kwotę wyższą, niż dostaje w swoim klubie, gdzie rozegra jeszcze dwa spotkania.
Drugim solidnym wzmocnieniem składu będzie Patryk Dudek. Były indywidualny wicemistrz świata po trzynastu sezonach żegna się z Falubazem Zielona Góra, gdyż nie chce jeździć w pierwszej lidze, a właśnie tam spadają zielonogórskie Myszy. Z kolei właśnie do tego zespołu mają trafić dwaj zawodnicy od lat kojarzeni z Apatorem: Adrian Miedziński – wychowanek toruńskiego zespołu, który już raz odszedł do innego klubu, Włókniarza Częstochowa, oraz Chris Holder, związany z ekipą od 2008 r. W jego przypadku ostatni sezon nie był rewelacyjny. Dla obu żużlowców najpewniej zabraknie miejsca w Toruniu po transferach.
Pozostają natomiast Jack Holder, Robert Lambert, Paweł Przedpełski, Krzysztof Lewandowski i Karol Żupiński, a także trener zespołu, Tomasz Bajerski, dla którego będzie to trzeci sezon w Apatorze.