Apator ma nawet 10 razy mniejsze wsparcie finansowe niż niektóre kluby z elity
Po zakończeniu budowania składu eWinner Apatora Toruń na nowy sezon pojawiały się głosy niezadowolenia odnośnie tego, że nie zakontraktowano Jasona Doyle’a, a zdecydowano się na Chrisa Holdera. Warto jednak spojrzeć na kwestie finansowe.
W zeszłym roku toruński klub z budżetu miasta 0,5 mln złotych. Dla porównania Motor Lublin, który zajął w minionym sezonie 6. miejsce w tabeli PGE Ekstraligi, miał dofinansowanie od miasta w wysokości 4,8 mln złotych.
Niedawno ogłoszone zostały wyniki konkursu na rozwój sportu seniorskiego oraz imprezy sportowe na pierwsze półrocze 2021 roku, o czym pisaliśmy tutaj:
Apatorowi na pierwsze półrocze przyznano wsparcie w wysokości 260 tys. złotych. Jeśli na pozostałą część roku toruński klub otrzyma wsparcie o podobnej wielkości, to wyniesie ono praktycznie tyle samo, ile w zeszłym sezonie, który torunianie spędzili na niższym poziomie rozgrywkowym.
Dodatkowym problemem jest fakt, iż Apator jako jeden z nielicznych klubów z elity musi płacić za wynajem stadionu. Przegląd Sportowy donosi, że jeżeli nic się nie zmieni, to cała dotacja zostanie przeznaczona na ten właśnie cel.
Dziennikarze najstarszego dziennika sportowego w Polsce poinformowali także, że spośród drużyn będących na wysokim poziomie tylko występująca w eWinner 1 Lidze Unia Tarnów ma mniejsze wsparcie od miasta.
5 lutego 2021 @ 09:28
To normalna sytuacja, że użytkownik płaci właścicielowi za wynajem- użytkowanie stadionu.
Klub to firma, ktòra zarabia.