Bilet za złotówkę, autobusy elektryczne, brak opłat dla dzieci i młodzieży – oto pomysły kandydatów na toruńską komunikację miejską
Komitety wyborcze prześcigają się pomysłami na komunikację miejską. Koalicja Obywatelska chce obniżyć ceny biletów do złotówki, My Toruń wprowadzić darmowe przejazdy dla dzieci i młodzieży. Co obiecują inni?
Komunikacja publiczna i jej przyszłość w Toruniu to jeden z ważniejszych tematów tej kampanii wyborczej, patrząc na to, ile miejsca poświęcają jej kandydaci. Chyba najdalej w propozycjach idzie komitet My Toruń (dawny Czas Mieszkańców). Proponuje wprowadzenie już od 1 marca 2019 r. darmowej komunikacji publicznej dla dzieci i młodzieży. Takie rozwiązanie już funkcjonuje w Warszawie. W Wiedniu dzieci i młodzież jeżdżą za darmo w ferie.
Z takiej oferty mogłoby skorzystać ok. 22 tys. młodych torunian. Według wyliczeń My Toruń kosztowałoby to 5 mln zł.
– To wszystkim się opłaca – podkreśla Ryszard Mosiołek, lider listy My Toruń na na Bydgoskim. – Rodzice w Warszawie zaczęli dla siebie kupować bilety sieciowe, przez co wzrosły przychody. To działanie wspiera też kierowców. W godzinach porannym i popołudniowym zrobi się luźniej. Kolejne korzyści to: mniejsze wydatki na budowę, remonty dróg i oczyszczanie, mniejsze natężenie ruchu, mniej wypadków, mniej zanieczyszczeń i hałasu.
Kolejnym pomysłem My Toruń są parkingi buforowe na obrzeżach miasta – np. na placu cyrkowym i okolicach ul. Gagarina. Bilet za całodzienne parkowanie i komunikację miejską ma kosztować 5 zł. Dzięki temu ma się zmniejszyć ruch osobówek w centrum. – Wydamy na to ok. 100 tys. zł – na system biletowy i tablice informacyjne – mówi Mosiołek.
Komitet wyborczy wyborców Michała Zaleskiego proponuje wprowadzenie Karty Rencisty i Osoby Niepełnosprawnej. Korzystając z niej, renciści będą mogli kupić taniej okresowe bilety komunikacji publicznej.
„Elementem poprawy jakości powietrza będzie rozwój ekologicznego transportu. Zobowiązuję się, że do końca nowej kadencji samorządu co najmniej jedną trzecią autobusów miejskich stanowić będą pojazdy nisko- i zeroemisyjne” – czytamy w programie komitetu Michała Zaleskiego.
Oprócz tego komitet urzędującego prezydenta zapowiada, że do końca 2021 r. powstanie nowa linia tramwajowa na JAR, a do końca przyszłej kadencji, czyli do 2023 r., po szynach będzie jeździć 30 nowoczesnych tramwajów (ponad połowa wszystkich wyjeżdżających na trasy składów). Kolejne plany to: uruchomienie systemu informacji pasażerskiej na przystankach autobusowych, montaż nowoczesnych wiat wykorzystujących energię z baterii słonecznych i oferujących darmowy dostęp do internetu.
Koalicja Obywatelska (PO i Nowoczesna) stawia zaś na obniżenie cen biletów do złotówki.
Koalicja Obywatelska chce też uruchomić kartę miejską i miejską aplikację m.in. z bieżącym rozkładem komunikacji miejskiej i możliwością śledzenia pojazdów w czasie rzeczywistym. Zamierza też powrócić do koncepcji budowy nowej linii tramwajowej na lewobrzeże i zieloną falę dla tramwajów na skrzyżowaniach. „Równocześnie wzbogacimy toruńską flotę komunikacyjną o wygodne, nowoczesne i ekologiczne pojazdy, dzięki czemu zwiększymy częstotliwość ich kursowania” – zapowiadają kandydaci.
„Mimo nakładów, autobusy i tramwaje są nadal przestarzałe i pozbawione tak podstawowego wyposażenia jak klimatyzacja. Dlatego zamierzamy gruntownie zmodernizować przestarzały tabor komunikacyjny Torunia. Zastąpimy zewnętrznych kontrolerów biletów etatowymi pracownikami, których podstawowym zadaniem będzie pomoc pasażerom, usprawnienie przejazdu oraz troska o porządek i bezpieczeństwo” – czytamy w programie Koalicji.
Jakie pomysły ma PiS? Komitet na razie przedstawił część swoich wyborczych postulatów. Niewiele jest tam mowy o komunikacji miejskiej w Toruniu. Jedną z propozycji jest zakup 50 autobusów elektrycznych z wykorzystaniem partnerstwa publiczno-prywatnego i programu elektromobilności.