Biuro Ogrodnika Miasta otrzymuje coraz więcej wniosków o ustanowienie pomników przyrody
Historię Władysława Fajfrowskiego pierwszy raz opisał Michał Wiśniewski, autor bloga „Kamień na kamieniu” w tekście „Lokatorzy wyklęci”. Dom i ogród przy ul. Dworcowej miały być powojenną ostoją dla żołnierza wyklętego. Urząd Bezpieczeństwa postarał się, by dom przepadł na rzecz państwa, a ogród zniszczyły spychacze. Został syn i drzewo, które pamięta nie tylko samobójczą śmierć Władysława, ale i czasy „kaisera Wilusia”. Czy ten dąb zostanie pomnikiem przyrody?
Wniosek o objęcie go ochroną na prośbę mieszkańców przekazał radny Bartosz Szymanski z Koalicji Obywatelskiej w 2019 r. Lokatorzy domu pytają dziś o to, kiedy na drzewie pojawi się pomnikowa tabliczka. Zapytaliśmy o to w magistracie i chyba dobrze się stało. Okazuje się, że najprawdopodobniej doszło do nieporozumienia, ponieważ radny wnioskował o drzewo rosnące na posesji administrowanej przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, a Biuro Ogrodnika Miasta zinterpretowało działkę jako posesję prywatną. Miejmy nadzieję, że uda się sprawę rozwiązać pomyślnie dla dębu.
Kawałek dalej przy ul. Łokietka znajdują się kolejne dwa cenne dęby, o które wnioskowano. Niestety, projektowana w tym miejscu budowa jezdni jest na etapie ostatnich zezwoleń i nie wiadomo, czy w ogóle uwzględnia pozostawienie tych cennych okazów.
– Zebrano opinie, przy czym sugeruje się objęcie ochroną po realizacji planowanej inwestycji drogowej uwzględniającej sąsiedztwo dębów – informuje Aleksandrowicz. – Rozważane jest także, czy objęcie ochroną dębów nie ograniczy właścicielom sąsiednich posesji ich prawa do korzystania z nich.
Szansę na uzyskanie statusu pomnika przyrody ma dąb przy ul. Głowackiego w pobliżu ul. Grudziądzkiej. Znajduje się na terenie Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej i chwilowo pod jego koroną stoją samochody niezbyt skorych do korzystania z nowego parkingu na Grudziądzkiej 62 mieszkańców. Szansę ma również dąb przy ul. Stara Droga, „przy czym sugeruje się objęcie ochroną po realizacji inwestycji drogowej, ze względu na możliwość realizacji przyłączy i wjazdów na zabudowywane posesje”, jak informuje magistrat. Przy Starej Drodze wnioskowano również o ochronę wydmy, jednak bez sukcesu. Warto przypomnieć, że pomnikami mogą być również głazy i inne twory przyrody nieożywionej. W lipcu na ręce przewodniczącego Rady Miasta Marcina Czyżniewskiego wpłynął kolejny wniosek z lewobrzeża – tym razem o ochronę dębu przy ul. Letniej/Galona. Biuro Ogrodnika Miasta w tym przypadku decyzję co do jego losów podejmie „po zagospodarowaniu sąsiedztwa”. W tym samym czasie radny Szymanski znów na prośbę mieszkańców zaproponował kolejne drzewo, które warto ustanowić pomnikiem – tym razem wiąz przy ul. Bartkiewiczówny. Tu magistrat odesłał go do właścicieli działki. Skąd taka aktywność radnego w temacie?
– Oczywistym jest, że życie w betonowym mieście, wśród spalin, zanieczyszczonego powietrza i hałasu do komfortowych nie należy – tłumaczy radny Szymanski. – Im większe drzewo, tym więcej mamy z niego korzyści, dlatego warto dbać właśnie o te duże. Widzę coraz większą świadomość mieszkańców i staram się ich wspierać w ustanawianiu pomników przyrody, tym bardziej że nie jest to takie oczywiste. Przydałby się prosty formularz, by w łatwy sposób mieszkaniec mógł zgłosić drzewo do ochrony.
Szans na zieloną tabliczkę nie mają topola-gigant rosnąca w pobliżu Fortu I ze względu na zły stan oraz dąb przy przystanku tramwajowym „Jubilat”. Co ciekawe, nadal na liście widnieje wiąz z ul. Wiązowej, który padł 8 marca 2019 r. W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że uchwała dotycząca zaakceptowanych przez BOM drzew ma trafić na sesję jeszcze w tym roku.