Bloki zamiast zielonej enklawy? “Ręce precz od Wrzosowiska”
Park Naturalny Wrzosowisko to przyrodniczo-historyczna perełka w środku miasta. Już niedługo zamiast śpiewu ptaków mieszkańcy będą mogli jednak usłyszeć w tym miejscu dźwięk pił mechanicznych, ścinających stuletnie dęby. Chrapkę na ten teren ma TZMO, a miastu w to graj – rozpoczęło się już tworzenie projektów planu zagospodarowania. „Nie poddamy się, jak będzie trzeba, przykujemy się łańcuchami do drzew”, twardo deklarują mieszkańcy.
Zielona enklawa, zlokalizowana pomiędzy ulicami Storczykową, św. Jana Bosco i Ugory, nierozerwalnie związana jest z historią Twierdzy Toruń. Znajdują się tu dwa schrony piechoty z 1889 r. i rowy przeciwczołgowe, kopane prawdopodobnie przez przywiezione ze Stutthofu Żydówki. Na tym terenie trwały też zacięte walki i to właśnie tutaj Niemcy przebijali się z okrążenia tuż przed wyzwoleniem Torunia. Ślady po walkach zniknęły, a na ich miejsce powróciła przyroda – i to nie byle jaka. Las pełen jest gatunków chronionych, m.in. turzyc, mchów i porostów. Lucjan Rutkowski, lokalny przyrodnik, wystosował wniosek o zachowanie tego terenu ze względu na wyjątkowe walory krajobrazowo-przyrodnicze. Co więcej, Psie Pole pełni funkcję integrującą lokalną społeczność.
– Mobilizacja mieszkańców, skupionych wokół Psiego Pola i dostrzegających jego wyjątkową wartość, to zagadnienie z obszaru psychologii miejsca, którym zainteresowała się m.in. prof. Maria Lewicka. To fenomen na skalę krajową pokazujący, jak miejsce może połączyć obce do tej pory osoby we wspólnym celu – podkreśla Krzysztof Strzemeski, przedstawiciel Stowarzyszenia Zielone Wrzosy.
Mieszkańców zbliżyła do siebie walka o Wrzosowisko, wobec nadciągającego ze strony deweloperów zagrożenia, ale nie tylko. Troska o las sprawiła, że jest on postrzegany jako wspólne dobro i wykształciła w mieszkańcach poczucie odpowiedzialności za zachowanie terenu dla przyszłych pokoleń. Odpowiedzialności, której – jak twierdzą – brakuje włodarzom.
– Zakłada się w środku miasta mikroskopijne łąki kwietne, namawia do retencjonowania wody w ogródkach, tworzy ogrody deszczowe dla poprawy miejskiego klimatu… A zaraz pod nosem mamy las z naturalnym mikroklimatem, bór sosnowo-dębowy, który zamiast zostać poddany ochronie – ma iść pod piły? Takie plany to barbarzyństwo i stanowczo przeciwko nim protestujemy. Ręce precz od Wrzosowiska – mówi Jacek, jeden z członków stowarzyszenia.
Mieszkańcy nie chcą od miasta pomocy w dbaniu o Psie Pole. Sami zorganizowali się, aby utrzymywać teren w czystości. Postawili kilka pojemników na odpady i samodzielnie wymieniają w nich worki, zbierają też śmieci z alejek spacerowych.
– Myślimy o tym, żeby postawić tabliczki informujące m.in. o historii tego miejsca, chcielibyśmy też organizować rodzinne pikniki. Nie potrzebujemy w tym celu wsparcia finansowego miasta. Jedyne, czego chcemy, to aby zostawili to miejsce w spokoju – dodaje kolejny członek stowarzyszenia.
A szanse na to maleją. W połowie stycznia Rada Miasta Torunia przystąpiła do wprowadzenia zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Zgodnie ze studium został on wskazany jako obszar usług publicznych w zieleni oraz obszar usług w zieleni.
– W stosunku do terenu zadrzewionego, graniczącego od strony północno-wschodniej z obszarem Fortu VI, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków polecił teren działki przeznaczyć na usługi z zakresu opieki medycznej w połączeniu z funkcją zieleni oraz dopuścił wprowadzenie nowej zabudowy usługowej (pod warunkiem pozostawienia bez zabudowy stoku bojowego Fortu VI) oraz zabudowę wolnostojącą, wkomponowaną w istniejące zadrzewienia: 2-kondygnacyjną o wysokości do 8 m – informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta miasta Torunia.
Oznacza to, że teren pomiędzy Matopatem, boiskiem a schronem J-12, zniknie. Teren ze stuletnim dębem Tomaszem, Księżycową Polanką (doskonałą do obserwacji gwiazd) i leśnymi mieszkańcami, jak chociażby wiewiórkami pospolitymi. Miasto nie kryje, kto ma zakusy na zagarnięcie tego obszaru.
– W toku prowadzonej procedury planistycznej (…) wpłynął wniosek przedsiębiorstwa TZMO S.A. o przeznaczenie terenu pod usługi z zakresu opieki medycznej i zdrowotnej oraz pod zabudowę mieszkaniową dla osób starszych, a także wnioski o rozbudowę istniejących obiektów o funkcji usług publicznych – informuje Anna Stasiak, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Toruniu.
TZMO już w lipcu 2020 r. wystąpiło z wnioskiem o zmianę planów miejscowych mając na uwadze, jak twierdzą, „że teren zasługuje na zagospodarowanie służące zarówno lokalnej społeczności, jak i wszystkim mieszkańcom Torunia”.
– Na terenie inwestycji planowanych jest dziewięć kameralnych dwukondygnacyjnych budynków mieszkalnych, w każdym po 5 apartamentów. Ścieżki spacerowe łączące budynki otoczone będą zielenią i rabatami. Zabudowa mieszkaniowa wkomponowana będzie w istniejącą przyrodę. Kompleks domów seniora stanowić będzie otwarty i uporządkowany parkowy teren, dostępny dla mieszkańców Wrzosów i Torunia – zdradza szczegóły inwestycji Marlena Łucka, pełnomocnik prezesa zarządu ds. inwestycji TZMO S.A.
Zapytaliśmy TZMO, jak w związku z troską o potrzeby lokalnej społeczności, odbierają jej protesty, dotyczące planowanej inwestycji. Pytaliśmy także, czy liczą się z koniecznością wycinki drzew oraz czy konfrontowali, np. w formie otwartej dyskusji, swoje plany z oczekiwaniami mieszkańców. Niestety, na żadne z tych pytań nie uzyskaliśmy konkretnej odpowiedzi.
Plany miejscowe zakładają co prawda zachowanie ciągłości zieleni fortecznej i maski leśnej w południowej części, objęcie ochroną Fortu VI i rowów przeciwczołgowych oraz odtworzenie historycznego wyglądu schronów piechoty i tradytora T-9. Nie zmienia to jednak faktu, że na funkcję rekreacyjną ma pozostać zaledwie 52 proc. terenu. Na jakim etapie są prace?
– Obecnie tworzony jest projekt planu wraz z prognozą oddziaływania jego ustaleń na środowisko. Po jego sporządzeniu wnioskodawcy – w tym mieszkańcy osiedla Wrzosy – zostaną poinformowani o przyjętych rozwiązaniach planistycznych. Przewiduje się, że nastąpi to do końca czerwca – podsumowuje Anna Kulbicka-Tondel.
Mieszkańcy ubolewają, że nikt nie zorganizował w tej sprawie konsultacji społecznych i zamiast wziąć pod uwagę ich głos – informuje się tylko o podjętych decyzjach. Członkowie Stowarzyszenia Zielone Wrzosy są jednak zdeterminowani, aby zapobiec zabetonowaniu zielonych płuc Torunia. Jasno deklarują, że nie zamierzają się poddać, a jeśli będzie trzeba – przykują się łańcuchami do drzew, skrzykną celebrytów i nagłośnią sprawę na całą Polskę.
Fot. Łukasz Piecyk
15 sierpnia 2021 @ 11:46
prof. Lewicka ? To ona na UMK donosiła na prof. Aleksandra Nalaskowskiego.
A Zielony teren – Mieszkańcy – bronić go i sprawdzę Nagłaśniać na cały kraj
21 czerwca 2021 @ 12:56
widać, że trolle wynajmowane za grosze przez dwór jaśnie panującego michailla robią swoje
22 czerwca 2021 @ 09:11
To prawda. X to wynajęte nic przez wiadomo którą stronę.
A coś takiego jak TZMO niech sobie budują co chcą, ale wyłącznie za zgodą mieszkańców.
20 czerwca 2021 @ 14:31
Psia Sralnia, a nie żaden “piękny las”. Krzaki, samosiejki i pełno psich gówien. Trochę drzew koło fortu i one zostaną. Ryja drą ci, którym nie chce się sprzątać gówien po swoich pieskach, a tylkotorun.pl piszący takie tendencyjne “artykuły” powinien się zapaść ze wstytu pod ziemię. Szlam nie dziennikarstwo. Dość się skompromitowaliście broniąc uschnięte trupy na pl. Rapackiego, powinno wystarczyć na długo.
25 czerwca 2021 @ 17:46
Proszę X_a litości!
20 czerwca 2021 @ 13:06
Lekceważenie, pogarda dla woli mieszkańców miasta, przez radę miasta, ma miejsce od kilkunastu lat.
20 czerwca 2021 @ 11:28
Jestem mieszkanką Wrzosów od 41 lat, ale nigdy nie słyszałam określenia “Piękny las” w odniesieniu do tego wysypiska śmieci !!. Tak, śmieci, a ponadto miejsca dla różnej maści pijaków, a także młodych ludzi popijających piwo. Ale przede wszystkim jest to sr…nia dla psów i to właściciele tychże protestują w tej sprawie. Nie bywają tam mieszkańcy na spacerach, bo na każdym kroku leżą psie odchody. Żaden właściciel psa nie zbiera tych pozostałości, bo nikt tam ich nie skontroluje. Mieszkańcy jeżdżą dla rekreacji na Barbarkę lub w okolice Olka, gdzie nie muszą omijać kup, butelek, puszek po piwie czy starych porzuconych lodówek, mebli itp. Ponadto nikt do tej pory nie widział tam jakichkolwiek zatroskanych przyrodników walczących o ochronę tego śmieciowiska. Mieszkam blisko tego terenu, ale nigdy nie widziałam tam kogokolwiek porządkującego ten lasek, zwłaszcza mieszkańców. Mieszkańcy ulicy Storczykowej chętnie za to wyrzucają odpady ze swoich ogrodów za płoty prosto przy ścieżce. Widuję tam również gruz po remontach, porzucone stare toalety i wiele innych “atrakcji”.
21 czerwca 2021 @ 11:39
Pani mieszkanko Wrzosów, może czas się w końcu tam wybrać.. Ja mieszkam od 2004 w okolicy i nie widzę takich zjawisk, o których Pani pisze… I nie mam i nie miałam nigdy psa.
25 czerwca 2021 @ 17:43
Chyba dawno Pani tam nie była. Proponuję zajrzeć na link:
https://nowosci.com.pl/mieszkancy-torunia-walcza-o-psie-pole-posprzatali-polanke-na-wrzosach-zdjecia/ar/c15-15500392?fbclid=IwAR0-27jlnKxgRFWmMND130q754PJ-n5I4DgInaebTNbihJ6HtuOSLK588Sc
20 czerwca 2021 @ 10:25
Pan Zalewski niszczy zwierzęta i przyrodę . Jest Wielkim Sprzymierzeńcem Deweloperów . Pamiętamy Zabicie Zdrowych Łabędzi , teraz wydał wyrok na Dziki . Zastanawiam się , dlaczego pan Zaleski tak kocha budowniczych bloków ? To dzięki wycinkom zwierzęta pojawiają się w mieście ! Precz z prezydentem Niszczycielem !
20 czerwca 2021 @ 00:30
Czy Prezydent i jego akolici znowu rozjadą mieszkańców?