Chodniki w Toruniu. Bezpieczny azyl czy pułapka dla pieszych?
Całkowita powierzchnia chodników i ścieżek rowerowych na terenie Torunia to ponad 1,4 mln m2. Każdego roku przybywa kolejnych. Okazuje się jednak, że największą bolączką pieszych nie jest liczba chodników, a… ich funkcja. Chodniki w Toruniu częściej bowiem pełnią rolę miejsc parkingowych. „Piesi są na szarym końcu gminnych priorytetów infrastrukturalnych, mimo że odsetek przemieszczania się pieszo dobija do 40 proc.”, komentuje Społeczny Rzecznik Pieszych w Toruniu.
Miejskie chodniki powinny być w pierwszej kolejności bezpieczne. Rzecz oczywista, a jednak. Duże wątpliwości mieszkańców Torunia wzbudziła ostatnio kwestia bezpieczeństwa na nowo wybudowanym ciągu pieszo-jezdnym na ul. Ugory, którego budowa pochłonęła niemal 560 tys. zł. „Sposób na budowę jezdni z miejscami postojowymi po obu stronach, po której strach iść pieszo – dla zmyłki nazywana pieszo-jezdnią, żeby nie musieć budować chodnika”, komentował jeden z internautów.
– Ulica Ugory została wykonana w ramach pilotażowego programu. Jeżeli się ono sprawdzi, to tego typu rozwiązanie będziemy stosować na innych gruntowych ulicach. Planujemy je stosować na terenach o dużej przepuszczalności gruntu, w miejscach nienarażonych na częste przejazdy pojazdów ciężarowych, gdzie odbywa się ruch lokalny. Płyty stabilizowane są opornikami betonowymi, a część utwardzonej ulicy dedykowana pieszym wyłożona jest kostką. Powstały ciąg jest bezpieczny dla wszystkich użytkowników dróg – zapewnia Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik prasowy MZD Toruń.
Chodniki w Toruniu. Budują i naprawiają
Torunianie komentują także, że lepsze takie rozwiązanie niż żadne – choć na brak chodników w Toruniu narzekać raczej nie można. W tym roku wybudowano już odcinki chodników przy ul. Legnickiej, Słowiczej, Reja i prowadzącej do osiedla Piernikowego. Powstały one także przy okazji budowy ul. Skierki, Twardej i Koszalińskiej oraz remontu pl. Armii Krajowej. W trakcie realizacji jest pieszo-jezdnia przy ul. Włocławskiej i chodnik na ul. Czereśniowej. W planach na ten rok są też chodniki przy ul. Hubego i Watzenrodego.
– My, społecznicy, często zgłaszamy sprawy chodników do radnych miejskich, także przedstawiciele rad okręgowych sygnalizują zgłoszone przez mieszkańców podobne potrzeby. W ich inicjatywach pokładamy ogromną nadzieję. Na przykład na Bielawach zgłaszany był problem zaniedbanego chodnika przy ul. Szczecińskiej. Chodnik znajduje się tylko po jednej stronie jezdni, tymczasem wiele bocznych uliczek na osiedlu nie ma w ogóle chodników – opowiada Danuta Stępkowska z Obywatelskiego Torunia.
MZD sukcesywnie stara się także naprawiać chodniki – w 2022 r. naprawiono 400 m2 chodników. To z jednej strony cieszy, z drugiej – uwidacznia zaniedbania miasta.
– Nie ma absolutnie żadnej progresywnej polityki władz miasta w tym zakresie. W cywilizowanych miastach, gdy chodnik jest zajęty, wydziela się dla pieszych część jezdni. Niestety nie w Toruniu. Remont drogi? Piechurze, wynocha na drugą stronę ulicy po błocie! Ważna ul. Watzenrodego od 10 lat ma na przejściach wysokie krawężniki. Co z tego, że Jar się dopiero buduje – to autentyczna przestrzeń życiowa mieszkających tam ludzi, tak trudno jest zrobić prowizoryczne podjazdy? – pyta Społeczny Rzecznik Pieszych w Toruniu.
Chodniki niczym tory przeszkód
Wiele do życzenia, zdaniem aktywistów, pozostawia rodzaj zastosowanej nawierzchni chodników. O ile w przypadku jezdni i ścieżek rowerowych płaska nawierzchnia jest standardem, o tyle w przypadku chodników większość drogowców wciąż stosuje kostkę fazowaną. Nie inaczej jest w Toruniu.
– Chodniki budujemy z kostki polbrukowej, jest ona odpowiednia i przede wszystkim bezpieczna dla pieszych. Jest to powszechnie stosowany materiał, z aprobatami technicznymi dopuszczającymi do użytkowania. Występująca faza w kostce brukowej jest na tyle mała, że nie powoduje dyskomfortu dla pieszych – mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko.
Okazuje się jednak, że nierówności na chodnikowej kostce potrafią dać się we znaki.
– Przykładem jest kuriozalny, zrealizowany już projekt „Bezpieczne Piekarskie Góry”. Zakładał on „wyłożenie gruntowej drogi prowadzącej od strony Matejki do samego parku kostką brukową, aby ułatwić poruszanie się pieszym”. Ażurowa nawierzchnia w połączeniu z drenażem z otoczaków to awantura. Z automatu wykluczeni z grona użytkowników tej przestrzeni są osoby z niepełnosprawnością ruchową, rodzice z wózkami dziecięcymi, podpierające się laską osoby starsze, nie mówiąc o niewidomych, dla których ten teren może się okazać prawdziwą pułapką. Po prostu cholernie źle się tam chodzi. Za to samochodem jeździ się teraz po parku super – komentuje Społeczny Rzecznik Pieszych.
Zakamuflowany objaw samochodozy
Największym problemem chodników w Toruniu jest jednak… ich funkcja. Rzecznik pieszych zwraca uwagę, że często przestają one być miejscem przeznaczonym dla ruchu pieszych.
– Piesi są na szarym końcu gminnych priorytetów infrastrukturalnych, mimo że odsetek przemieszczania się pieszo po mieście dobija do 40 proc. Poza obszarem ścisłego centrum, nasze ciągi komunikacyjne to przede wszystkim strefa przeznaczona dla transportu spalinowego. Specyficznie toruńskim problemem jest polityka władz miasta dotycząca urządzania miejsc parkingowych na chodnikach. Dwoje pieszych często ma problemy z minięciem się – wyjaśnia Społeczny Rzecznik Pieszych. – Często nowe inwestycje pozornie „pro-piesze” są niczym innym jak zakamuflowanym objawem samochodozy.
Mieszkańcy zwracają także uwagę na kwestię czystości chodników, w tym ich odśnieżania. Zalegające śmieci, chwasty, oblodzenie. To tylko niektóre z uciążliwości.
– Interwencje często są spóźnione lub niewystarczające – dodaje Danuta Stępkowska. – O ile od prywatnego właściciela łatwo wyegzekwować obowiązek dbałości o czystość chodników, to trudniej władzom miasta ze względu na permanentne problemy finansowe. Problem widzimy też, niestety, w nieusuwaniu odchodów po swoich pupilach.
Aktywiści i społecznicy wskazują kierunek, w jakim nowoczesne miasta powinny podążać. To nie tylko stawianie – w kontekście projektowania i budowania chodników – racji pieszych na pierwszym miejscu. To także sięganie po ekologiczne praktyki w myśl idei zrównoważonego rozwoju. Na popularności zyskują chociażby chodniki antysmogowe, które pomagają eliminować szkodliwe substancje, pochodzące z ruchu drogowego.
– Sposób, w jaki urządzone jest miasto, determinuje zachowanie i styl życia jego mieszkańców. Jeśli miasto będzie przyjazne dla istot dwunożnych, to również pieszej mobilności będzie więcej, a wraz z nią polepszy się przestrzenna funkcjonalność, nasze zdrowie oraz jakość życia – podsumowuje Społeczny Rzecznik Pieszych.
Mieszkaniec czerniewic
10 października 2022 @ 09:51
Os. Solanki i chodnik wzdłuż ul. Solankowej prowadzący do przystanku autobusowego. To przykład miejsca, gdzie kierowcy robią z chodnika parking, często stawiając swoje auta w taki sposób, że powierzchnia do przejścia pieszego ma raptem kilkanaście centymetrów. Próżno tu też oczekiwać na służby miejskie w okresie zimowych i na odśnieżenie chodników czy posypanie piachem, gdy jest ślisko. Jeśli nawet coś dociera, to gdy już śnieg się topi lub o wiele za późno. To osiedle jest daleko od centrum i nikt do pracy nie idzie 10 minut przed czasem. Chodniki odśnieżone i posypane piachem powinny być co najmniej koło godziny 5 rano, a nie o 7 czy 12.