Czy plaża miejska spełnia oczekiwania mieszkańców?
Plaża miejska przy Zamku Dybowskim powstała w ramach budżetu obywatelskiego z 2018 r. Oczekiwania mieszkańców były duże, jednak nie do końca zostały spełnione.
Mieszkańcy wystąpili z inicjatywą przywrócenia plaży miejskiej na toruńskim lewobrzeżu zgłaszając projekt do budżetu obywatelskiego. Długo wyczekiwana inwestycja „Budowa terenów rekreacyjnych w Toruniu – Przywróćmy plażę nad Wisłą” otrzymała w budżecie obywatelskim ponad 2000 głosów. Wykonania zadania podjął się Zakład Usług Ślusarsko-Spawalniczych i Transportowych Mirosław Szok – prace ruszyły jesienią 2019 r., a teren oddano do użytku w 2020 r. Opis przedmiotu zamówienia zakładał wyrównanie terenu plaży nad Wisłą, usunięcie humusu, nawiezienie piasku, instalację małej architektury (przebieralnia, pomost pływający, wiaty), montaż ławek, koszy na śmieci, stojaka na rowery, montaż tablic informacyjnych i oznakowania, a także montaż oświetlenia. Jak miejsce przy Zamku Dybowskim prezentuje się dziś? Z pewnością nie zachęca zbyt wielu mieszkańców do spędzania tam czasu. Pierwsze przeszkody zaczynają się już na początku, chcąc dotrzeć na miejsce.
– Mieszkańcy spędzają tam czas, jednak infrastruktura nie jest wystarczająca. Uciążliwe jest chociażby przejście przez zwodzony most, gdzie nie każdy czuje się bezpiecznie. Plaża miejska powstała z budżetu obywatelskiego, więc widać, że jest potrzeba na tego typu miejsca – mówi Joanna Suchomska, wiceprezeska zarządu Pracowni Zrównoważonego Rozwoju.
Najpierw należy znaleźć rozwiązanie, które zachęciłoby mieszkańców do przybycia na plażę.
– Barierą jest przede wszystkim dojście do plaży miejskiej. Od tego sezonu w większej liczbie funkcjonują łodzie flisackie – być może przepłynięcie z jednej strony na drugą zachęciłoby mieszkańców, aby się tam wybrać? – mówi Joanna Suchomska.
Na miejscu nie zastaniemy zbyt wielu atrakcji, a teren jest zaniedbany i dodatkowo dewastowany. Zniszczeniu ulegają przyrodnicze tablice informacyjne i wiaty. Nie takie były oczekiwania mieszkańców. Zwracają oni uwagę, że potencjał można by wykorzystać do czegoś większego.
– Miejsce ma potencjał ale jak na razie widać, że wykonane po kosztach…
– Brak dojścia odpowiedniego. Od Zamku Dybowskiego przez błoto. Mam nadzieję że to jeszcze będzie zrobione.
– pisali po otwarciu plaży mieszkańcy.
Toruńska plaża miejska zdecydowanie różni się od tych w Warszawie czy we Wrocławiu, gdzie czas mogą spędzać zarówno dzieci, jak i dorośli. Mieszkańcy mają tam do dyspozycji restauracje, boiska do gier, sprzęt street workout, place zabaw i parki linowe. To miejsca, w których można wypocząć i spędzić aktywnie czas. Czy takie atrakcje zachęciłyby mieszkańców Torunia do częstszego odpoczynku nad Wisłą?
– My jesteśmy zwolennikami wdrażania małych kroków – warto stopniowo dodawać elementy i sprawdzać, jak one się tam sprawdzają. Podczas Festiwalu Wisły w 2022 r., jako organizacja partnerska, zorganizowaliśmy przy Zamku Dybowskim całodzienną strefę chilloutu. Na Bulwarze Filadelfijskim były koncerty, stragany i mnóstwo ludzi, a do nas można było przyjść, poleżeć na leżaku, zagrać w jakąś grę lub porzucać piłką. Najpierw należy oswoić ludzi z tym miejscem i działaniami animacyjnymi czy też stopniowo wprowadzaną mniejszą infrastrukturą i zobaczyć, jak to się sprawdzi – mówi Joanna Suchomska.
Jak poinformował nas Wydział Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta w Toruniu, MOSiR nie planuje stworzenia kolejnej plaży miejskiej. Na ten moment mieszkańcy mogą korzystać z plaż zlokalizowanych przy wspomnianym Zamku Dybowskim i przy Przystani Toruń. Czy jednak nadchodzący sezon zgromadzi tłumy mieszkańców?