Czy podczas sesji Rady Miasta złamano prawo? Pokazanie kości bada policja
Podczas czwartkowej sesji radni zapoznali się z informacją dotyczącą postępu prac na Bulwarze Filadelfijskim. Przedstawił ją Sławomir Wiśniewski, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UM. Okazuje się, że to posiedzenie zainteresowało także organy ścigania…
Dyrektor Wiśniewski przyszedł na posiedzenie z pudełkiem. Znajdowały się tam kości znalezione na terenie przebudowy. Jak stwierdził, były to wszystkie szczątki, które przekazano z placu budowy. O tych znaleziskach informowaliśmy już kilkukrotnie. Jak przekazała mł. asp. Dominika Bocian, rzeczniczka prasowa toruńskiej policji, trwa sprawdzanie, czy na sali obrad doszło do złamania prawa.
Zabezpieczyliśmy szczątki, które zostaną przekazane do dalszych badań. Od ich wyniku zależy dalszy tok postępowania – mówi mł. asp. Bocian dla PAP. – Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Czwartkowe wydarzenia skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową oraz Polskim Radiem PiK wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński:
Nie wiem, jaka była intencja pana dyrektora. Z szacunku dla szczątków ludzkich powinno się je zostawić w spokoju. Ja bym nie nosił tych kości, ale powinno się je zbierać, gromadzić, aby oddać do wszelkich badań. Na sesji można było o nich jednak powiedzieć, pokazać fotografie.
Władze miasta jak dotąd nie odniosły się do tej sprawy.
Chcesz dowiedzieć się więcej o robotach prowadzonych na Bulwarze Filadelfijskim? Kliknij tutaj.