Skip to content

! komentarz

  1. niki
    26 października 2019 @ 10:28

    Nasuwa się tylko jedno pytanie.
    Czy urzędnicy zajmujący się sprawą byli świadomi sytuacji poszkodowanej?
    (Tak, świadomie użyłem słowa poszkodowana)
    Chcę wierzyć że nie, oraz że wszystko co tą panią spotkało było wynikiem zawiłości prawnych, przeciążenia systemu administracyjnego, skutkującym mechanicznym wykonywaniem przepisów,
    bo jeśli nie i pracownicy administracji państwowej mieli świadomość zagrożenia jakie ciąży na tej kobiecie to …
    … a z resztą co mamy narzekać. Ważne że znalazła się pomoc ze strony Fundacji i pana mecenasa.

    Czy nasze państwo ma wypracowane procedury postępowania w podobnych sytuacjach.
    Na przykład instytucja małego świadka koronnego art. 60 § 3 kodeksu karnego.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *