Dyrektor BOM-u o Wrzosowisku: To miejsce trzeba ochronić
Wczoraj w CKK Jordanki zorganizowane zostały konsultacje społeczne na temat rozszerzenia programu ochrony środowiska w Toruniu. Mieszkańcy i aktywiści dyskutowali z przedstawicielami miasta o miejskiej zieleni i zielonych bolączkach grodu Kopernika. Nie zabrakło odniesienia do głośnej sprawy Parku Naturalnego Wrzosowisko.
Na konsultacjach głos zabrał przedstawiciel Stowarzyszenia Zielonych Wrzosów Krzysztof Strzemeski.
– Plany matrymonialne inwestora z miastem trwały chyba od dobrych kilku lat. Pod tym kątem zmieniano przeznaczenie terenu – mówi Krzysztof Strzemeski. – Barbarzyńskie plany wejścia z inwestycją w las skwitowano nam komentarzem “przecież zostawiamy wam pole”. Gdzie partycypacja, gdzie partnerstwo, gdzie słuchanie mieszkańców i próba szukania kompromisu? Jedna ważna urzędniczka odpowiedziała nam “tu nie może być żadnych sentymentów, tu trwa proces inwestycyjny”. Miasto na tym etapie nie odwołuje się do żadnych opinii przyrodniczych.
Członek stowarzyszenia zwracał także uwagę na używanie przez urzędników, w stosunku do naturalnego lasu na Wrzosach, słów nacechowanych negatywnie takich, jak nieużytek i samosiejki. Podkreślał także, że miasto nie odpowiada stowarzyszeniu na wysyłane zapytania.
– Doświadczeni bojownicy w mieście o przyrodę mówią nam cyniczne: wy pokażecie miastu swoje ekspertyzy, z których wynikać będzie, że w lesie są skarby przyrody, a miasto przedstawi wam swoje, że tam nic nie ma i RDOŚ klepnie wersję miasta – podsumowuje Krzysztof Strzemeski.
Do sprawy Wrzosowiska odniosła się także Jolanta Swinarska, dyrektorka Biura Ogrodnika Miejskiego.
To jest przepiękny, dziewiczy teren – ocenia Jolanta Swinarska. – Jestem przedstawicielem miasta, ale jednocześnie czuje się ekologiem i jestem mocno związana z zielenią, szczególnie z drzewami. Mój dualizm w tej chwili ogranicza mnie w podejmowaniu pewnych działań społecznych, jednak jak najbardziej wspieram Państwa [mieszkańców, walczących o zachowanie Wrzosowiska – przyp. red.]. To miejsce trzeba ochronić. Wprowadzanie jakiekolwiek infrastruktury w zieleń to nie jest tylko kwestia znalezienia miejsca między drzewami i ulokowania tam budynku. To są niepowetowane straty dla środowiska. Wykop pod fundamenty powoduje, że wytwarza się potężny lej depresyjny, który automatycznie niszczy wszystko wokół. To nie jest tylko kwestia postawienia budynków pomiędzy drzewami.
Sylwester Jankowski z toruńskiego koła Partii Zielonych zapytał, czy BOM ma możliwość wystąpić do prezydenta z wnioskiem, zawierającym taką argumentację. W odpowiedzi toruński aktywista usłyszał, że dyrektor BOM-u występuje w imieniu prezydenta, nie może zatem wnioskować do prezydenta w imieniu jego samego.
– Oczywiście, jeśli ktoś będzie ode mnie oczekiwał wydania opinii w danej sprawie, to taka opinia zostanie wydana. Opinia w sprawie Wrzosowiska, jak zapewniał mnie jeden z kierowników referatu, była negatywna. Uważamy, że takie enklawy zieleni powinny pozostać zielenią. Jeśli w tej chwili ktokolwiek by mnie spytał, czy należy ten teren bezpowrotnie przekształcić na teren inwestycyjny to powiem nie – komentuje Jolanta Swinarska.
Zapytaliśmy Urząd Miasta Torunia o jaką konkretnie negatywną opinię w sprawie Wrzosowiska chodzi. Czekamy na odpowiedź. Do sprawy będziemy wracać.
Fot. Łukasz Piecyk