Unikatowy film z II wojny zdigitalizowany. Jest Lubicz i Chełmno i Toruń Wschodni [WIDEO]
11 maja tego roku podczas I Zlotu Eksploratorów i Miłośników Historii miała miejsce premiera unikatowego filmu z sierpnia 1944 roku, na którym można obejrzeć Chełmno, Grudziądz, ale również Golub-Dobrzyń i Lubicz z tego okresu. Unikatowe ujęcia prezentują też niewolniczą pracę Polaków z ziemi dobrzyńskiej, zmuszonych co budowania umocnień w Lubiczu…
Niemal 20-minutowy film ujrzał światło dzienne dzięki zaangażowaniu wielu osób. Pozostawał w rękach prywatnej filmy z Kolonii, ale dzięki zaangażowaniu rodziny Szpejankowskich oraz Szymona Wiśneiwskiego (regionalisty z Golubia-Dobrzynia) i Piotra Orfina, który stał się mecenasem digitalizacji tego filmu, dziś rodziny przymusowych robotników rozpoznają na filmie swoich krewnych.
-Niespełna 2 lata temu w bazie informacyjnej niemieckiej firmy z Kolonii odnaleźliśmy informację o istnieniu filmu dokumentalnego z 1944 r.
zawierającego kadry znad Drwęcy – czytamy na stronie szpejankowski.eu. – Z treści opisu 8 mm taśmy filmowej wynikało, że zawiera ujęcia nakręcone m.in. w Golubiu i Lubiczu. Miały one przedstawiać ówczesnych studentów Politechniki Gdańskiej, którzy w sierpniu 1944 r. przyjechali pociągiem do Golubia. Następnie przemieścili się do Lubicza, aby uczestniczyć w budowie ziemnych umocnień na linii Drwęcy, przygotowywanych przez Niemców w celu zatrzymania przewidywanej kontrofensywy wojsk sowieckich. Tym oto sposobem 11 maja br. uczestnicy I Zlotu Eksploratorów i Miłośników Historii zorganizowanego na zamku golubskim przez Stowarzyszenie Historyczno – Eksploracyjne “Przedmoście”, mieli możliwość uczestniczenia w pierwszym publicznym pokazie tego filmu, połączonym z prelekcją na temat walk na linii Drwęcy w styczniu 1945 r.
Film prezentuje: Chełmno od 0:54, Kwidzyn od 2:39, Malbork od 3:06, Garcz od 3:37, Grudziądz od 7:18, Brodnica od 7:50, Golub i Dobrzyń nad Drwęcą od 8:20, Lubicz od 9:05.

Do przymusowych prac zmuszono mężczyzn z terenu ziemi dobrzyńskiej, m.in. z Czernikowa i Steklinka, ale również z okolic Lipna. W wielu rodzinach zachowały się przekazy ustne o ciężkiej pracy w ogromnym upale oraz licznych ucieczkach z miejsca pracy. Mężczyźni wracali do domów z narażeniem życia, a niektórzy z nich ukrywali się do końca wojny. Stanisław Ciechacki ze Steklinka wspominał swoją ucieczkę, jako przygodę życia, która niestety – mogła się dla niego źle skończyć. Wraz z kompanem ucieczki założyli na siebie wszystkie ubrania, jakie posiadali, by nie wzbudzać podejrzeń niesionym bagażem i świtem wyruszyli w podróż do domu. Po drodze wpadli w ręce Niemców. Oni zostali wypuszczeni, jednak nie wszyscy mieli takie szczęście.



– Pod koniec okupacji zostałem wywieziony na przymusowe roboty do Lubicza, gdzie kopałem rowy przeciwczołgowe – czytamy we wspomnieniach Wiesława Witeckiego, żołnierza AK i późniejszego naczelnika Lipna, które odnalazł Dariusz Szpejankowski. – We wrześniu 1944 roku uciekłem z Lubicza do domu, gdzie ukrywałem się […]

16 maja 2019 @ 08:26
W tym filmie jakoś nie widzę tej niewolniczej pracy…
15 maja 2019 @ 08:08
A dzisiaj będę łapać do szparagów?