Ile „dostajemy” od rządu? [FELIETON]
Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Nie dostajemy absolutnie nic. Chociaż wiele razy można usłyszeć z ust polityków „dajemy”. Zdarza się nawet słyszeć o hojności lub ofiarności rządzących.
Sprawujący władzę nie mają żadnych pieniędzy poza tymi, które dostają od obywateli. Uczciwiej zatem byłoby powiedzieć „przekazujemy” pieniądze, wasze pieniądze, całego społeczeństwa.
Ogłupianie trwa w najlepsze. Niestety sporo ludzi daje się na to wszystko nabrać.
Niezwykle aktualne są słowa, iż „demokracja skończy się wtedy, gdy rząd zrozumie, że może przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi”, których autorem jest Alexis de Tocqueville, jeden z najwybitniejszych myślicieli politycznych w nowożytnej historii.
Co to oznacza? Wszelkie formy pozornego wsparcia doprowadzają do sytuacji, w której obywatel w pewnym momencie wpadnie w pułapkę uzależnienia od państwa. Poczuje, że jego los jest w rękach rządzących, że bez nich nie da sobie rady. Staje się wtedy wiernym wyznawcą sprawujących władzę, gdyż to dzięki nim może funkcjonować. Zwłaszcza dla dzieci, które rodzą się w rodzinach z takim nastawieniem, będzie to bardzo ograniczające. Dorastać będą w środowisku zamykającym wyobraźnię na temat samodzielności czy sprawnego funkcjonowania bez dotacji państwa. Już teraz bardzo często dzieci pytane o to, skąd biorą się pieniądze, odpowiadają, że z MOPS-u lub innego urzędu.
Być może jest to skuteczny sposób na utrzymanie się u władzy, na skonsolidowanie wokół siebie sporego elektoratu.
Niewątpliwie jednak zarządzanie państwem w taki sposób nie tworzy silnego społeczeństwa. Jest absolutnie szkodliwe i destrukcyjne.
Teść
6 czerwca 2022 @ 00:40
To teraz w nowej szacie gazeta nie poda już kto spłodził dany artykuł?
Pewnie dlatego, że każdy się wstydzi tego co wypisuje i nie chce się przyznać.