Interwencja policji na pokojowej pikiecie wsparcia dla Białorusinów

Podczas wiecu wsparcia dla represjonowanych ofiar białoruskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki, jaki odbył się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, doszło do interwencji policji. Spisano wszystkich uczestników wydarzenia, w tym także Białorusinów, którzy byli tym faktem wystraszeni. Co ciekawe, spisywań dokonywali funkcjonariusze z Bydgoszczy.

Wiec zorganizowano dzisiaj o 18:00 w ramach gestu solidarności ze wszystkimi represjonowanymi na Białorusi. Zaplanowano „minutę krzyku”, nawiązując do tego, co zrobiła kilka dni wcześniej aktywistka Jana Shostak. O przebiegu zdarzeń poinformował naszą redakcję jeden ze świadków i zarazem uczestników pikiety:

Ludzie przyszli pod pomniki z flagami oraz hasłami jak „Łukaszenka=Terrorysta” czy „Heroes don’t give up”. Zauważyliśmy, że w pobliżu stoją dwa radiowozy policyjne. Jednak przez pierwsze 10 minut nic się nie działo., wykonano „minutę krzyku”. Dopiero wtedy, gdy uczestnicy zaczęli się rozchodzić, policjanci, którzy stali bliżej pomnika, podeszli i zaczęli spisywać wszystkich uczestników demonstracji, było ich około dziesięciu.

Nasz rozmówca podkreśla, że pikieta miała charakter pokojowy:

Nie było ze strony manifestujących żadnych złych zachowań, to funkcjonariusze, w dodatku bydgoscy, a nie z Torunia, co też jest dziwne, choć nie zdarza się pierwszy raz, zachowywali się agresywnie. Byli tam obecni Białorusini, którzy przestraszeni byli cała sytuacją. To wstyd, żeby przy tego typu demonstracjach pokazywać oblicze polskiej policji bliskie temu, przed czym ci ludzie uciekli i przeciwko czemu demonstrują.

Sprawę będziemy monitorować.