Wyremontowali kamienicę, zapomnieli o ogrzewaniu. Mieszkańcy pytają: Mamy grzać farelkami?
Miało być pięknie, a jest… zimno. Remont kamienicy na rogu ul. Jagiellończyka 2 i Piastowskiej 5 dobiegł końca jeszcze latem. Wtedy też w mieszkaniach wymieniono stare piece na nowe instalacje centralnego ogrzewania. Problem w tym, że lato się skończyło, a ogrzewanie nie działa. Nie ma też ciepłej wody. Mieszkańcy kamienicy twierdzą, że Zakład Gospodarki Mieszkaniowej na ich telefony nie reaguje, a jedynie radzi uzbroić się w cierpliwość.
Niedawno ZGM pochwalił się zakończeniem remontu kamienicy przy ul. Jagiellończyka 2 i Piastowskiej 5. Prace pochłonęły niemal 3,7 mln zł, a budynek zyskał nowy blask. W kamienicy znajduje się łącznie 14 mieszkań, a do tego wynajmowany organizacji pozarządowej lokal użytkowy. I to właśnie mieszkańcy kamienicy zgłosili się do naszej redakcji twierdząc, że po remoncie nie wszystko działa tak, jak powinno.
Ze wspomnianej kwoty 3,7 mln zł, ponad 500 tys. zł wydano na zmianę systemu ogrzewania. Stare piece miało zastąpić centralne ogrzewanie. I zastąpiło. Instalacja w kamienicy się pojawiła, tyle tylko, że nie została włączona. Tymczasem skończyło się lato i robi się coraz zimniej, a w kamienicy nie ma ani ogrzewania, ani nawet ciepłej wody.
„Słyszymy jedynie, że mamy uzbroić się w cierpliwość”.
– Nasza cierpliwość się skończyła. W mieszkaniach zdemontowane zostały piece na rzecz centralnego ogrzewania. Ogrzewanie nie zostało podłączone, ludzie siedzą w zimnym mieszkaniu i w najbliższym czasie nie zapowiada się, żeby miało zostać podłączone. ZGM Toruń kolokwialnie mówiąc ma nas w du… W kamienicy zamieszkują małe dzieci, osoby starsze i osoby niepełnosprawne. Nie wspomnę o praniu, które schnie 3 dni… – relacjonuje nasza Czytelniczka, mieszkanka kamienicy przy ul. Jagiellończyka 2/Piastowskiej 5.
Mieszkańcy kamienicy sprawę do ZGM zgłaszają od trzech tygodni, ale póki co bezskutecznie. Co więcej, nie dostali żadnej informacji czy i kiedy można spodziewać się, że ogrzewanie zostanie włączone.
– Kiedy dzwonimy do ZGM jako lokatorzy, jesteśmy przełączani między pracownikami, bo nikt nic nie wie. Nie podano nam żadnego terminu. Słyszymy jedynie, że mamy uzbroić się w cierpliwość. Podejrzewamy, że po prostu nie mają podpisanej umowy. Kamienica jest duża, mieszkania mają po 3,75 m wysokości. Mamy to grzać farelkami? – pyta mieszkanka kamienicy.
O sprawę zapytaliśmy w ZGM. Poinformujemy, gdy dostaniemy odpowiedź.