Jest akt oskarżenia przeciwko „Suwerenowi”. Odpowie m.in. za wtargnięcie do szpitala

Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Bartoszowi T., który w marcu wtargnął do Specjalistycznego Szpitala Miejskiego, a później próbował dostać się do prezydenta Michała Zaleskiego grożąc podpaleniem urzędu. Za co będzie odpowiadał „Suweren”?

„Suweren” został oskarżony o wdarcie się na teren szpitala miejskiego wbrew zakazom wynikłym z pandemii i wbrew żądaniom czterech pracowników, którzy prosili go o wyjście. Formalnie chodzi więc o naruszenie miru, za co grozi rok więzienia. Ma też drugi zarzut, który dotyczy groźby podpalenia budynku Urzędu Miasta w Toruniu. Za tzw. groźbę karalną grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – donosi Onet.

Bartosz T. trafił do aresztu po tym, jak usiłował wtargnąć do toruńskiego magistratu. Tam miał przejść badania psychiatryczne, z których wynika, że był świadomy swoich czynów i może za nie odpowiadać karnie.

Bartosz T. nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów. W trakcie przesłuchań utrzymywał, że nie słyszał próśb o opuszczenie szpitala, ani nie widział zakazów wstępu.

– Podał, że jego działalność internetowa jest twórczością, w której próbuje wykreować pewne role i czasami nieprawdziwą rzeczywistość – mówi Onetowi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. – Dodał, że groźba spalenia ratusza była związana z tradycją prima aprilis, wygłosił ją 1 kwietnia i jego zachowanie należy określić jako prank internetowy. Wyjaśnił, że jego działalność z założenia ma być kontrowersyjna i jego celem jest przebicie się do szerszej publiczności. Porównał swoje zachowanie do piosenkarki Dody, która również według niego posługuje się kontrowersją jako formą wyrazu artystycznego, a rzeczywistość medialna, jaką kreuje, ma charakter żartów internetowych.

Teraz akt oskarżenia przeciwko „Suwerenowi” trafił do sądu, który zadecyduje o jego dalszym losie.