Propozycje dla MZK – czego oczekują mieszkańcy?
W niedzielę informowaliśmy o zmianach w toruńskiej komunikacji miejskiej. Wiadomość ta skłoniła niektórych pasażerów do podzielenia się swoimi uwagami oraz propozycjami dotyczącymi funkcjonowania MZK.
Opinie pojawiły się przy okazji ogłoszenia zwiększenia częstotliwości kursów niektórych toruńskich linii. Zdaniem pasażerów są to zmiany dobre, ale niewystarczające. Oto niektóre głosy:
Potrzebne zwiększenie częstotliwości kursowania linii nr 20! Autobusy na tej trasie są przepełnione.
Można by jeszcze pomyśleć o linii 112 aby zwiększyć ilość kursów w ciągu dnia, aby kursowała linia 112 do 17-18.
Szkoda że autobusy 113 i 29 z przystanku Biała są średnio co pół godziny i niestety zazwyczaj są oba jednocześnie… Ciężko ze szkoły na nie zdążyć… I trzeba marznąć na przystanku bo wiata jest miniaturowa i bez boków bo od dawna potłuczone.
Na linii 122 w godzinach 14.30 i 15.00 przydałby się autobus przegubowy, ludzie ściśnięci jak śledzie w puszce
W przypadku linii takich jak 112 i zwiększenia kursów Miejski Zarząd Komunikacji odpowiada:
To linia podmiejska i taką gotowość musiałaby wyrazić gmina.
Pojawił się także problem punktualności:
Czasy przejazdu są brane z sufitu i tylko kierowcy wiedzą jaki powinien być czas, żeby był adekwatny do realiów drogowych. Kiedy w końcu urzędnik , który tworzy te rozkłady weźmie pod uwagę, że kierowca to nie robot i musi mieć realne przerwy w pracy, żeby bezpiecznie przewozić pasażerów. Ciągle się mówi, że pasażer jest najważniejszy , ale nic się z tym nie robi! Wszystkie pretensje pasażerowie kierują do kierowcy autobusu, który nie tworzy rozkładów i nie uczestniczy w ich tworzeniu.
Postanowiliśmy zapytać o wszystkie te sprawy zarówno w MZK, jak i w Wydziale Gospodarki Komunalnej, który zajmuje się ustalaniem rozkładów jazdy. Jak tylko otrzymamy odpowiedzi, opublikujemy je.
Lewobrzeże
17 kwietnia 2024 @ 10:53
To do kompletu proponuję zwiększyć częstotliwość kursowania wszystkich linii lewobrzeża, bo ich częstotliwość jest niewspółmierna do tych jeżdżących po prawej stronie Wisły. 19 jeździ co godzinę, 11 co 45 minut, 131 co 40 minut. 10 czy 20 też szałowej częstotliwości nie ma. Należy też odejść od pojęcia szczytu komunikacyjnego, bo obecnie ludzie pracują w różnych godzinach, a komunikacja miejska nie służy tylko dojazdom do pracy czy szkoły. Powinno się też porzucić abstrakcję jaką są feryjne rozkłady jazdy, bo najwyraźniej urzędnicy nie rozumieją, że komunikacją miejską ludzie dojeżdżają głównie do pracy i nie mają wolnego w ferie czy wakacje. Ponadto, tyle się mówi o porzuceniu aut na rzecz transportu zbiorowego, ale kto z lewobrzeża może sobie pozwolić na to by jechać MZK godzinę czy dłużej z wieloma przesiadkami, bo przecież ani częstotliwości zadowalającej mieszkańców, ani linii gwarantujących bezpośrednie połączenia do różnych części Torunia na lewobrzeżu nie ma.