Kontrowersje wokół opłaty reprograficznej
Trwają prace nad ustawą o statusie artysty zawodowego. Szczególnie wiele dyskusji wywołuje kwestia opłaty reprograficznej, która ma być doliczana do cen sprzętu, na przykład telewizorów, laptopów, tabletów oraz nośników pamięci. Środki pozyskane tą drogą mają trafić do artystów.
Obecnie opłata obowiązuje producentów i importerów magnetofonów, skanerów, drukarek, faksów oraz czystych płyt CD i DVD, kaset i papieru ksero. Projekt nowelizacji rozszerza ten zakres między innymi o telewizory, laptopy, aparaty cyfrowe, czytniki e-booków, tablety oraz nośniki pamięci (dyski zewnętrzne, pendrive’y, karty pamięci). Podatek ten ma wynieść od 1 do 4 procent ceny danego urządzenia. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku.
Krytycznie na temat projektu wypowiada się Zbigniew Krzywański, gitarzysta legendarnego zespołu „Republika”:
Ja mam 60 lat i dorobek, mimo fatalnego stosunku władzy do artystów, ja sobie poradzę. Ale co mają powiedzieć młodzi? Niestety, brak wiedzy o konsekwencjach takiej formy ustawy, powoduje, że część środowiska się cieszy. Opłaty reprograficzne zamiast być zapłacone nam wstecz, mają być od przyszłego roku.
Krzywański dodaje także, że planowane jest dofinansowanie składek emerytalnych (do wysokości 1100 złotych miesięcznie), podkreśla też, kogo te opłaty mają obciążać:
Owe opłaty obciążają producentów i importerów tego sprzętu. Nigdzie w Europie nie wzrosły jej z powodu ceny.
Gitarzysta uważa, że tematem opłaty reprograficznej można było się zająć wcześniej:
Niewprowadzenie opłat reprograficznych przez ostatnie 5 lat, świadczy o pogardzie władzy dla tzw. branży kreatywnej. Wolą wspierać producentów i importerów, czy multimiliardowe koncerny.
Inne zdanie na ten temat ma poseł Solidarnej Polski, Mariusz Kałużny:
Jako członek Komisji Kultury i Środków Przekazu jestem za tym, aby tej sprawie się przyjrzeć. Nie dołączę się do chóru artystów-krytyków, którzy negują taką chęć udzielenia im pomocy, ponieważ uważam, że powinniśmy dbać o polską kulturę, potrzebuje ona wsparcia.
Poseł zaznacza jednak, że projekt wymaga jeszcze dopracowania.
Mam jednak pewne wątpliwości, czy wszystkie zaproponowane w tym projekcie rozwiązania pomogą artystom, to powinno być przedmiotem dyskusji, najpierw podczas prac komisji, a potem w parlamencie. Moim zdaniem niektóre opłaty idą zbyt szeroko i nie przyniosą spodziewanego efektu, czyli odpowiedniego wsparcia kultury.
Projekt ustawy jest obecnie na etapie konsultacji społecznych i międzyresortowych, które potrwać mają do początku czerwca. Nie wiadomo natomiast, kiedy trafi on do parlamentu. Przedstawiciele resortu kultury mają nadzieję, że nowe przepisy wejdą w życie na początku przyszłego roku.
KlaudiaJ
24 maja 2021 @ 15:33
I ja mam sporo wątpliwości związane z opłatą reprograficzną, tak chcemy zadbać, aby nikt nie był wykluczony w społeczeństwie, a ustawa ta wykluczenie tylko umocni – wiele osób zrezygnuje z komputera i dostępu do wiadomości ze względu na wzrosty cen.